Chiński wyścig z czasem i piętrzącymi się trudnościami jest nawet całkiem ciekawy. Może tylko szkoda, że rozgrywa się w Polsce i dotyczy inwestycji tak kluczowej jak budowa autostrady A2. Przypomnę tylko, że chińskie konsorcjum COVEC wygrało przetarg na budowę dwóch odcinków tej drogi, proponując ceny mniej więcej o połowę niższe, niż przewidywał kosztorys Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Wbiły one w osłupienie wykonawców polskich i zagranicznych, którzy już wcześniej budowali u nas autostrady. „Dumping” – to słowo można było usłyszeć mniej lub bardziej oficjalnie.
Teraz sytuacja jest taka, że Chińczycy spóźniają się z budową, polscy podwykonawcy nie chcą dla nich pracować, twierdząc, że nie dostają pieniędzy. Budowa od paru dni stoi. GDDKiA i Ministerstwo Infrastruktury zapewniają co prawda, że wykonawca zdąży na Euro 2012, ale rozważają też „scenariusze rezerwowe”.
Można oczywiście sobie wyobrazić, że Chińczycy padli ofiarą zmasowanego czarnego PR i innych działań, które miały skompromitować ich firmę. Przecież zasiedziałym u nas wykonawcom jest zupełnie nie w smak pojawienie się tak taniego i potężnego konkurenta. A za COVEC stoi China Railway Construction Group, firma zatrudniająca ćwierć miliona ludzi, jeden z największych graczy na rynku infrastruktury w Państwie Środka. Tak, teoretycznie konkurencja mogła rozwinąć czarny PR czy pogrozić palcem polskim podwykonawcom, że z powodu współpracy z Chińczykami nie mają u nich czego szukać. I dzięki tej akcji przesłonić też to, że dotychczas z autostradowych placów budów zeszły u nas nie firmy chińskie, lecz austriacka i konsorcjum polsko-mecedońskie, a kłopoty z jakością ma wykonawca polsko-hiszpański.
Tylko że budowa polskiej A2 miała być dla chińskiej firmy priorytetem, pierwszym zdobytym przyczółkiem na europejskim rynku. Jednak nie w ten sposób zdobywa się przyczółki. Chińczycy mogli zaimponować nie tylko ceną, ale również perfekcyjną organizacją budowy i skrajną solidnością. Pokazać się z najlepszej strony. Mogli zorganizować swój własny PR jako nowy, dynamiczny i tani wykonawca na skostniałym europejskim rynku. Tymczasem do niczego takiego nie doszło. Potężna firma ma realne kłopoty z wypłatą gotówki dla polskich podwykonawców, budowa się spóźnia, a jej przedstawiciele nie raczą kontaktować się z jakimikolwiek mediami. I taki sygnał pójdzie na inne europejskie rynki. Raczej nie przysporzy to COVEC sympatii.
Być może Chińczycy po prostu zlekceważyli sytuację, licząc, że zaproponują skrajnie niską cenę, dopłacą do interesu, ale jakoś to będzie. I się przeliczyli. Powtórzę tylko – szkoda, że ten eksperyment niespecjalnie wychodzi właśnie pod Warszawą.
Komentarze (10)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeinwestycji, nie wzięli pod uwagę tylko jednego...
że przyszło im konkurować z potężną mafią, która
trzyma w swioch szponach realizację projektów
budowy dróg w Polsce i tak zawyża ceny, aby
obłowić się na projekcie Euro 2012.
"Pozwolili" Chińczykom wygrać przetarg i
wyłożyć się na realizacji, aby uciszyć coraz
częstsze głosy, że Ci co realizują projekty budowy
autostrad w Polsce nienaturalnie zawyżają ceny i
po prostu ŁUPIĄ PAŃSTWO POLSKIE!
To była dobrze skoordynowana akcja, dla
Chińczyków ceny materiałów i wykonastwa u
dostawców i podwykonawców wzrosły kilkukrotnie...
WIELU LUDZI "PRACOWAŁO" nad upadkiem chińskiej
inwestycji.
Efekt jest taki jak założono na poczatku... opinia
publiczna jest przekonana,że tanio sie w Polsce
się nie da i za każdy kilometr autostrady musimy
niestety słono płacić.
W tym świetle należy się jeszcze zastanowić jak
to jest możliwe, że Niemcy, którzy płacą swoim
szeregowym pracownikom 5 razy wiecej niż Polacy są
w stanie bydować TO SAMO dwa razy taniej i co
najmniej 3 razy szybciej...
To daje nam obraz jak potężne piueniądze "wyłudza
się " w Polsce ze skarbu państwa na tzw
autostrady i jak olbrzymią przebitkę cenowa mają
nasi miejscowi złodzieje w białych
kołnierzykach...
polak jest mądry po szkodzie
chińczycy się spakują a my zostaniemy z problemem
i stadiony i drogi i kibole
czy jestęmy naiwniakami może tak ale koszty poniesiemy wszyscy
cały świat palcami będzie nas wytykał - Polak miał szanse i nie skorzystał
czy ludzie którzy dokonywali wyboru muszą kożystać z jednego kryterium cena?
łapówek to niedługo się dowiemy!? Spokojna głowa. Po nieudanym falstarcie COVEC ujawni poprzez swoich zaufanych piarowców - kto za tym stoi!!!