Przykłady z całego świata dowodzą, że instytucje państwowe intensywnie pomagają krajowym przedsiębiorstwom. Jeśli spojrzeć na wysoko rozwinięte państwa, to przy każdej możliwej okazji od delegatów najwyższego szczebla otrzymujemy pełną informację o ich rodzimych firmach, które prowadzą ekspansję na rynki zagraniczne. Dlaczego mielibyśmy nie brać przykładu z najsilniejszych graczy?
W Ministerstwie Środowiska postanowiliśmy zerwać ze stereotypem i przygotowaliśmy program, który spełni oczekiwania przedsiębiorców, a zarazem będzie transparentnym narzędziem do wykorzystania dla przedstawicieli administracji w promocji naszego eksportu.
Procedura wyłaniania laureatów GreenEvo jest przejrzysta i obiektywna. Każda zgłaszająca się do projektu firma przechodzi dokładną weryfikację pod względem technologicznym i innowacyjnym. Sprawdzamy, jaki ma wpływ na środowisko i czy technologia jest konkurencyjna. Oceny tych rozwiązań dokonuje niezależna kapituła ekspertów, a proces przebiega wieloetapowo. Najpierw przeprowadzamy wstępną kwalifikację do Akceleratora Zielonych Technologii. Następnie firmy przechodzą szkolenia z marketingu i sprzedaży zagranicznej. Następnie wysyłani są niezależni specjaliści z danej dziedziny, by przeprowadzić weryfikację danych w każdej z firm. Później kapituła przeprowadza drugą turę weryfikacji, po której wyłaniani są laureaci projektu. Dopiero po przyznaniu miana laureata firma może korzystać ze wsparcia. W międzyczasie przygotowujemy wiele pomocnych raportów i minipodręczników, które dostępne są dla wszystkich z obszaru technologii środowiskowych.
Bardzo cieszy mnie to, że coraz więcej osób i instytucji docenia nasze już dwuletnie starania i podają je jako przykład dobrej praktyki na polskim gruncie. Wierzę, że poprzez projekt GreenEvo przekonamy opinię publiczną i pełne obaw instytucje, że wsparcie polskiego biznesu przez sektor publiczny jest jak najbardziej właściwe – zarówno z gospodarczego, jak i wizerunkowego punktu widzenia interesów Polski.
Reklama