Projekt ustawy przygotowywany przez prezydenta Komorowskiego zakłada bowiem, że mieszkańcy przez konsultacje i wysłuchania obywatelskie mogliby uzyskać pełniejszy wgląd w działania samorządu. Ale jeszcze groźniej brzmi dla samorządowców najważniejsze uprawnienie, które wprowadza ustawa – możliwość zgłaszania projektów uchwał przez grupę mieszkańców.
To pozwalałoby im skuteczniej starać się o budowę czy remont drogi albo doprowadzenie kanalizacji. Samorządy już podliczyły, że na zwiększenie uprawnień mieszkańców będą musiały wydać pół miliarda złotych. Ale najbardziej boją się, że mieszkańcy dzięki projektom uchwał będą mogli ingerować w bieżącą gminną politykę i proponować własne inwestycje „niekoniecznie związane z równomiernym rozwojem całej gminy, jak czytamy w aktualnej opinii Związku Gmin Wiejskich RP.
Ale zdaniem autora reformy samorządowej prof. Michała Kuleszy stały kontakt z mieszkańcami to standard, do którego lokalne władze powinny się przyzwyczajać.