Przyznanie pokojowego wyróżnienia państwowo-biurokratycznej strukturze, jaką jest UE, jest niepoważna - powiedziała w rozmowie z agencją Interfax.

Od lat władze unijne i ich międzynarodowe struktury zachowują pewną obojętność wobec kwestii pokoju, demokracji i praw człowieka - zaznaczyła Swietłana Gannuszkina, która w latach 90. brała udział w założeniu Centrum Praw Człowieka stowarzyszenia Memoriał.

Reklama

Jako godnego laureata pokojowego Nobla Gannuszkina wskazała uwięzionego przez reżim Alaksandra Łukaszenki białoruskiego działacza na rzecz praw człowieka, Alesia Bialackiego. Bialacki jest szefem jednej z najbardziej znanych organizacji opozycyjnych na Białorusi, Centrum Praw Człowieka "Wiasna".

Także szefowa Moskiewskiej Grupy Helsińskiej Ludmiła Aleksiejewa wyraziła rozczarowanie wyborem UE. - Lepiej byłoby, gdyby tę nagrodę dostał więzień polityczny w Iranie - podkreśliła dysydentka z czasów radzieckich.

Wskazując UE jako laureata prestiżowego wyróżnienia w dziedzinie pokoju, norweski Komitet Noblowski zmarnował też - jej zdaniem - szansę na odegranie roli we wzmacnianiu praw człowieka w Rosji.

Rosyjscy obrońcy praw człowieka liczyli na to, że pokojowy Nobel trafi do któregoś z rosyjskich nominowanych, co wzmocniłoby antyputinowską opozycję w tym kraju - przypomina agencja dpa.

W gronie faworytów oprócz Gannuszkinej i Aleksiejewej znalazł się szef radia Echo Moskwy Aleksiej Wieniediktow oraz stowarzyszenie Memoriał. Agencja Reutera już w czwartek wskazywała jednak, że uhonorowanie obywatela Rosji mogłoby być politycznie ryzykowne, gdyż Norwegia utrzymuje dobre stosunki z Rosją, a ponadto szef norweskiego Komitetu Noblowskiego Thorbjoern Jagland jest sekretarzem generalnym Rady Europy, do której należy Rosja.

Norweski Komitet Noblowski w piątek przyznał pokojowego Nobla Unii Europejskiej. UE od 60 lat decydująco przyczynia się do procesu pokoju, pojednania, demokracji i praw człowieka w Europie - podano w uzasadnieniu.