Obama nie zrobił niczego tragicznego, niczego dyskwalifikującego, ale nadzieje, które rozbudził przed czterema laty, nie zostały spełnione - powiedział ekspert. Według niego największym problemem Obamy jest to, że wypłynął na tym, iż obiecał lepszy świat, obiecał bezpieczniejszy świat, obiecał świat zmieniony.
Jednak nic takiego nie wydarzyło się na świecie, poczynając od oczywistej sprawy, jak istnienie więzienia Guantanamo - wskazał Lewicki. W więzieniu w bazie Guantanamo przetrzymywani są podejrzani o terroryzm; za kadencji poprzedniego prezydenta USA George'a W. Busha stało się one symbolem nadużyć w walce z terroryzmem. Obama obiecał, że zamknie je natychmiast, jak tylko dojdzie do władzy. Guantanamo nie tylko funkcjonuje, ale jest powiększone - zaznaczył Lewicki.
Mnie to zdumiewa - podkreślił ekspert - że obrońcy praw człowieka na całym świecie, którzy określali Busha najgorszymi słowy za Guantanamo, nie mają o nie cienia pretensji do Obamy - zwrócił uwagę ekspert.
Zapytany o perspektywę stosunków USA z Unią Europejską podczas drugiej kadencji prezydenta-Demokraty, Lewicki zauważył, że nie ma wątpliwości, iż Europa zniknęła praktycznie z radaru Obamy. Obama powiedział przecież, że nie będzie przyjeżdżał na spotkanie, gdzie spotyka 27 przywódców UE i każdy z nich mówi to samo - przypomniał.
Profesor podkreślił, że słowo NATO w ogóle nie pojawiło się w kampanii wyborczej w Stanach Zjednoczonych. Nie bardzo wiem, z czego się cieszymy. Wybrano prezydenta, który coraz bardziej przez cztery lata odwracał się tyłem do Europy - ocenił.
Rozumiem, że duże państwa europejskie się cieszą, bo Francja, Niemcy i Włochy cieszą się, że amerykański prezydent nie przeszkadza im w ich polityce. Ale mniejsze państwa - jak Polska - których bezpieczeństwo zależy właśnie od Unii i od NATO, nie wiem, czy mają się z czego cieszyć - zauważył.
Nie ma najmniejszego powodu sądzić, iż Obama nagle w tym momencie zacznie mówić, że Europa Środkowa jest ważna (...). On będzie nadal dogadywał się z Rosją w myśl idei "resetu" stosunków, a my będziemy na to patrzyć z pewnym smutkiem. Obym się mylił - prognozuje Lewicki.
Zapytany, czy Rosja może być zadowolona z reelekcji Obamy, odpowiedział: Rosja może się cieszyć, ponieważ Obama wykazywał wielkie zrozumienie dla Rosji i jej potrzeb. Mówię to częściowo ironicznie - dla Rosji Obama jest wygodny, bo rozumie Rosję, rozumie jej potrzeby, jej dążenia.