Powołując na słuszny kompromis w sprawie aborcji, arcybiskup powiedział, że w kwestii in vitro takie porozumienie też jest potrzebne. Ten stan obecny jest nieuczciwy. dzisiaj mamy przecież najgorszy stan prawny, bo nie mamy żadnego. Wszystko w tej dziedzinie wolno - powiedział przewodniczący Episkopatu.
Według arcybiskupa do przyjęcia jest wersja ustawy, która dopuści procedurę in vitro z jednoczesną prawna ochroną zarodków i określona ich liczbą.
Terlikowski pisze, że biskupi nie powinni, nawet w sposób ostrożny wzywac do kompromisu. - In vitro jest złem, bowiem pociąga za sobą likwidację istnień ludzkich. W takiej sprawie zaś prawdziwego kompromisu być nie może. Aborcja, eutanazja, in vitro to sprawy, nie tylko z katolickiego, ale także ludzkiego punktu widzenia, nienegocjowalne. I nie jest to tylko kwestia „wrażliwego sumienia”, ale sumienia w ogóle - pisze publicysta.
Terlikowski postuluje, maksymalną ochronę ludzkiego życia, czyli zakaz mrożenia zarodków, a także zakazu selekcji eugenicznej w trakcie tej procedury. Według dziennikarza arcybiskup Michalik jasno i wyraziście o nich nie przypomniał. - To, co powiedział w "Rzeczpospolitej" będzie wykorzystywane przez przeciwników obrony życia dzieci poczętych metodą in vitro do kwestionowania nauczania Kościoła i nacisków na katolików i obrońców życia, by ci zrezygnowali ze sprzeciwu wobec in vitro - stwierdza.