Punktem wyjścia w dyskusji w programie "Tomasz Lis na żywo" był pomysł minister edukacji Joanny Kluzik Rostkowskiej, by zamiast jednego wychowywania seksualnego dla wszystkich stworzyć kilka ścieżek do wyboru. Zachowawczej i mniej konserwatywnej - z zajęciami na temat antykoncepcji czy orientacji seksuanych.
- Fajnie by było, gdyby to był przedmiot obowiązkowy dla wszystkich. Ale skoro się tak nie da, bo mentalnie nie jesteśmy przygotowani, to może za kilka lat dojdziemy do tego, że zrozumiemy, że informowanie naukowe jest ważne - stwierdził poseł Twojego Ruchu, Andrzej Rozenek.
Marzena Wróbel z Solidarnej Polski stwierdziła z kolei, że trudno wyobrazić sobie tworzenie kilku podstaw programowych do jednego przedmiotu. Poza tym jej zdaniem Polska już teraz ma jeden z najlepszych programów edukacji seksualnej na świecie.
- Program Wychowania Do Życia W Rodzinie jest znakomity. To widać chociażby, jak obserwujemy statystyki. Na czym polega ten typ wychowania seksualnego? To jest wychowanie do wstrzemięźliwości seksualnej – stwierdziła Wróbel.
Posłanka zganiła zasady edukacji seksualnej proponowanymi przez Światową Organizację Zdrowia. - Widziałam standardy wychowania seksualnego zaproponowane przez WHO i, szczerze mówiąc, włosy dęba stają na głowie. Dzieci 4-letnie mają się dowiadywać, czym jest masturbacja. Dzieci od 4. do 6. roku życia będą się jeszcze dodatkowo dowiadywać, ze poza przyjemnością wynikająca z masturbacji istnieją jeszcze związki jednopłciowe.
Andrzej Rozenek prostował: - Oczywiście nikt w Polsce nie proponuje, żeby 4-letnie dzieci uczyć masturbacji. Ale pani poseł w każdym programie to opowiada, bo to fajnie brzmi. To was pasjonuje na prawicy.
- Mamy do czynienia z bajkami z jednej i z nauką z drugiej strony. Nauka jest potrzebna. Dzieci i tak się tego dowiedzą. Od rówieśników i z internetu. Dowiedzą się od księdza, być może nawet wprost, gdy trafią na księdza pedofila.
Gdy Tomasz Lis podniósł temat statystyk, z których wynika, że wiek inicjacji seksualnej w jest w Polsce coraz niższy Wróbel przywołała statystyki z Wielkiej Brytanii. Jej zdaniem świadczą one o fiasku modelu edukacji seksualnej lansowanego przez Światową Organizację Zdrowia.
Andrzej Rozenek zauważył, że dzieci i tak dowiedzą się wszystkiego o seksie z internetu i od rówieśników. Przedstawicielka Solidarnej Polski zaproponowała wtedy, by strony internetowe prezentujące treści pornograficzne zostały w Polsce zablokowane – tak jak od stycznia 2014 r. będą blokowane w Wielkiej Brytanii.
Pomysł oburzył Rozenka, który stwierdził, że jest to nie tylko niemożliwe, ale także niewłaściwe, bo internet to przestrzeń wolności i taki powinien pozostać. - Wy tej wolności najwyraźniej nie rozumiecie – podsumował poseł Twojego Ruchu.
Wróbel odparła, że Twój Ruch wcale nie walczy o dobro dzieci.
- Chcecie seksualizować dzieci. Chcecie rozbudzić apetyt seksualny dzieci. Zapominając, jakie są fazy ich rozwoju. Dzieci do 12 roku życia nie interesują się seksem - powiedziała na koniec.