Jeszcze mocniej myśl tę wyraził Rokita w krążącej po internecie rozmowie z dziennikarką TVN Justyną Pochanke. Stwierdził, że trzeba było zlikwidować system korporacyjny, oparty na kooptacji, w którym o karierach i awansach sędziów decydują przede wszystkim sami sędziowie. Nowy model przeżyje władzę PiS, dlatego radość z jego zainstalowania powinna przeważać nad niepokojami związanymi z towarzyszącymi temu okolicznościami: wprowadzaniem do Krajowej Rady Sądownictwa (KRS), a potem do Sądu Najwyższego (SN) ludzi miernych albo znajomych ministra Zbigniewa Ziobry.
Czy szerzej z wrażeniem, że nowa KRS wyłoniona przez samą prawicę ustawia dobór sądowych kadr pod potrzeby obozu rządzącego.