Dlatego zdecydowałem się na aktywność i w tej kwestii, aby podzielić się z Kubańczykami moimi i naszymi doświadczeniami w przeprowadzaniu bezkrwawej transformacji. Czuję się za to odpowiedzialny i mam obowiązek im pomóc.
Wydaje się, że Polska, jako kraj odległy od Kuby, ma niewielki wpływ na sytuację na tej wyspie. Możemy jednak wspierać Kubańczyków i pokazywać, że mimo krzywd, jakich doznaliśmy od komunistów, odebraliśmy im władzę bez przemocy. Możemy pokazać, jak rozmawiać i jak dochodzić do wspólnych wniosków.
Dlatego w ubiegłym roku mój Instytut zainicjował program "Polska Solidarna z Kubą", którego celem jest udzielanie wsparcia wszelkim ruchom demokratycznym i inicjatywom obywatelskim na rzecz wolności i demokracji na Kubie oraz pokazanie polskiej drogi do wolności.
Polacy, po 18 latach życia w wolnym i demokratycznym kraju, zapominają, że tak jak u nas zaszły zmiany, tak na Kubie panują cały czas takie same warunki ustrojowe - komunizm i dyktatura ciemiężą naród. To dobrze, że mamy luksus myślenia przede wszystkim o przyszłości, ale nie wolno nam zapominać o tym, że ktoś nam kiedyś pomógł i że teraz my mamy obowiązek pomóc innym.
Polscy politycy zajmują się przede wszystkim walką o stołki, dlatego zapominają o ideach. Należy jednak do nich apelować, by nie zapominali o zniewolonych narodach. Cieszę się, że na moje zaproszenie podczas konferencji "Czy Kuba może wybić się na wolność?" w grudniu zeszłego roku głos zabrali zarówno Aleksander Kwaśniewski, jak i Lech Kaczyński.
Na moje zaproszenie do Polskiego Komitetu Solidarności z Kubą weszło już wiele symbolicznych dla naszych przemian osób, jak Tadeusz Mazowiecki i Leszek Balcerowicz. Wspierają nas dziennikarze i naukowcy, jest wielu chętnych wolontariuszy, gotowych poświęcić swój czas dla dobra innych.
Nie wiem, czy to osiągnie jakiś wymierny efekt, ale nie oznacza to, że nie trzeba próbować. Na pewno Kubańczykom potrzebna jest praca u podstaw i ja oferuję im swoją pomoc - dzieląc się swoimi doświadczeniami i wspomagając, tak jak mogę najlepiej, kubańskich dysydentów.
Dziś po raz kolejny pragnę zachęcić Polaków, by dawali wyraz swego wsparcia dla pokojowej działalności opozycji kubańskiej. Zachęcam do odwiedzania strony internetowej www.solidarnizkuba.pl, która została utworzona jako przestrzeń medialna dla kubańskich obrońców praw człowieka i która pokazuje, że kubańska rzeczywistość jest bardziej złożona niż ta, którą widać na pierwszy rzut oka.
Głęboko wierzę, że nie możemy pozostać obojętni. Nasze milczenie skazuje Kubańczyków na porażkę i oznacza większe represje ze strony władz, które w każdy możliwy sposób starają się marginalizować działalność opozycji.