O dalsze kroki ministra finansów zapytano Krzysztofa Bosaka, posła Konfederacji, w programie Polsat News. Polityk jednoznacznie odpowiedział, ze "powinien on przelać pieniądze".
Burza wokół słów Bosaka o prawnikach. Polityk oskarża o "prostytucję polityczną"
Następnie Bosak stwierdził, że choć "nadużycia były, polegające na wykorzystywaniu publicznych pieniędzy w kampanii wyborczej", to prawo należy szanować. Jeżeli procedury prawne zakończyły się wynikiem korzystnym dla PiS-u, opinie prawników czy polityków nie mogą tego zmienić. Musimy respektować państwo prawa – zaznaczył.
Słowa te natychmiast wywołały reakcję wiceministra aktywów państwowych Roberta Kropiwnickiego z KO, który ocenił, że "PiS stworzył takie procedury, byśmy grali w ich grę".
Dyskusja nabrała tempa, gdy Bosak oskarżył przedstawicieli środowisk prawniczych o pisanie opinii na zamówienie. W tej chwili trwa zamawianie opinii prawnych u takich usłużnych prawników, jak siedzący tutaj w studiu – powiedział, wskazując na Kropiwnickiego
Głupoty pan opowiada. Jak pan napisze chociaż jedną opinię, to będzie pan coś wiedział - odpowiedział poseł PO.
Wielu prawników zarabia na zamówieniach, ale jeśli ktoś jest wykładowcą akademickim, powinien być autorytetem, a nie prostytutką prawną – stwierdził, co wywołało chwilę ciszy w studiu.
Żądania przeprosin i dalsze emocje
Na ostre słowa Bosaka zareagowała przewodnicząca klubu Lewicy Anna-Maria Żukowska, domagając się przeprosin. Sam Kropiwnicki skomentował: Pan jakieś bzdury opowiada.
Bosak próbował wyjaśniać swoją wypowiedź, zaznaczając, że "mówi o prostytuowaniu się przez autorytety prawne w celach politycznych”. Doprowadziliście do upadku autorytetu prawników. Zwykli prawnicy chwytają się za głowy, patrząc, co robicie – dodał.