Być może Jakub A. brutalnie zabił 10-letnie dziecko. Na razie został zatrzymany przez policję. Zatrzymanie i dalsze czynności wzbudziły niepokój Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur, który działa pod egidą Adama Bodnara. Młody mężczyzna został bowiem skuty kajdankami zespolonymi (czyli zakładanymi na ręce i nogi jednocześnie) przez policyjny spec zespół, podczas wykonywania czynności procesowych nie miał spodni i butów, a jego zdjęcie – siedzącego skutego i w bieliźnie – wrzucono do mediów społecznościowych. Przez cały czas mężczyzna nie miał obrońcy, który powinien z nim być już podczas pierwszego przesłuchania. Jakub A. przyznał się w nocy po zatrzymaniu, podczas pięciogodzinnego przesłuchania, do zarzucanego mu czynu, czyli zabójstwa 10-latki. Zdaniem Adama Bodnara postępowano wbrew szeregowi przepisów, złamano wiele procedur oraz naruszono prawa zatrzymanego.
Stanowisko rzecznika praw obywatelskich wzbudziło zgorszenie. Bynajmniej zgorszenie to nie wynikało z zawartych w stanowisku informacji. Chodziło o to, że – cytuję jeden z wielu podobnych do siebie komentarzy – „Bodnar stoi po stronie bandyty”. Niektórzy komentatorzy prześmiewczo pytali, który konkretnie przepis zabrania robienia zdjęć zatrzymanemu i wrzucania ich do mediów społecznościowych, jaka europejska konwencja gwarantuje możliwość założenia spodni i wskazywali, że jest ciepło, więc ludzie sami z siebie chętnie chodzą bez spodni.
Bodnar nie stanął po stronie bandyty. Stoi po stronie i w obronie procedur i standardów, których powinniśmy zawsze przestrzegać. Samuel Pereira z TVP Info napisał, że „Bodnar w sprawie mordercy jednoosobowo wydał wyrok, stając po stronie mordercy” (mężczyznę mordercą nazwano również w głównym wydaniu „Wiadomości TVP”). Tymczasem Adam Bodnar oczekuje tylko i aż tego, że państwo będzie zatrzymanemu (który być może jest zabójcą) gwarantowało tyle praw, na ile wszyscy się umówiliśmy. Jest do tego zresztą zobowiązany, gdyż to jemu powierzono stanie na straży zawartych przez nas umów międzynarodowych dotyczących zakazu nieludzkiego traktowania.
Reklama

W ostatnich dniach podstawowa zasada, jaką jest domniemanie niewinności podejrzanego – bo Jakub A. nie jest jeszcze nawet oskarżony – upadła po raz kolejny