Na liście z oczywistych względów nie ma „śpiulkolota”, ale też „Polskiego Ładu” – chodziło nam bowiem o hasła o wymiarze nieco bardziej globalnym. Wybór nie był prosty, bo też wiele słów do takiej listy pasuje, żeby nie wspomnieć chociażby „czipów” – w nawiązaniu do problemów z dostawami układów półprzewodnikowych – czy „NFT”, czyli niewymienialnych tokenów, cyfrowego szaleństwa, które w 2021 r. ogarnęło świat. Nie ma też hasła odnoszącego się do mieszanych odczuć po szczycie klimatycznym w Glasgow, ponieważ… zagadnienia związane z klimatem będą stanowić element każdej takiej listy przez następnych 100 lat.

AUKUS

Świat poznał ten skrótowiec we wrześniu, kiedy Stany Zjednoczone i Wielka Brytania ogłosiły, że będą współpracować z Australią (stąd nazwa – od słów Australia, United Kingdom i United States) przy budowie okrętów podwodnych z napędem atomowym. W AUKUS nie chodzi jednak o Australię, ale o Chiny. W Waszyngtonie nikt nie ma bowiem wątpliwości, że starcie z Pekinem będzie najważniejszym konfliktem nadchodzących dekad. Amerykanie podporządkowują temu celowi priorytety swojej polityki zagranicznej, idąc nawet na rękę Niemcom w sprawie Nord Stream 2. Docelowo USA chcą otoczyć Państwo Środka od wschodu i południa łańcuszkiem sojuszników, odbierając w ten sposób Pekinowi swobodę manewru na przybrzeżnych wodach. Australia jest kluczowym elementem tego planu.

Durnota

Reklama

Tak dosadnie określił b. premier Wielkiej Brytanii Tony Blair wycofanie amerykańskich wojsk z Afganistanu i wywołany tym chaos. Ale błyskawiczny upadek Kabulu postawił pod znakiem zapytania coś więcej niż tylko sens wysiłków USA i ich sojuszników w tym kraju przez ostatnie 20 lat. Sceny z ludźmi wskakującymi na podwozia samolotów stały się przyczynkiem do szerszej refleksji na temat roli Ameryki na globalnej scenie. Wizerunek Waszyngtonu ucierpiał, nawet jeśli z Afganistanu kiedyś trzeba było wyjść – kto ma wątpliwości, niech sięgnie do chińskiej propagandy, która regularnie buduje analogie między afgańskim i tajwańskim casusem (skąd pewność, że was tak nie zostawią?). Gdyby rząd w Kabulu nie upadł w kilka tygodni, sprawy może potoczyłyby się inaczej. A tak Ameryka z najdroższej wojny w swojej historii wyszła osłabiona.

Reklama