Stara płyta znowu gra. Dziennikarze DZIENNIKA opisują nepotyzm w otoczeniu wicepremiera i lidera PSL Waldemara Pawlaka. Konkrety, fakty, nazwiska, transakcje. A szef ludowców, zamiast się wytłumaczyć, sugeruje, że to atak polityczny i za wszystkim stoi... inny wicepremier, Grzegorz Schetyna z PO. Wspiera go dzielnie w tym insynuacyjnym dziele rzecznik PiS Adam Bielan. Ale to nie koniec tej prymitywnej melodii. Bo niektórzy politycy Platformy jak Stefan Niesiołowski i Kazimierz Kutz twierdzą, że nasz tekst to... akcja PiS.

Reklama

>>> Reszka, Majewski: A premier milczy

I właściwie robiłoby się śmiesznie, gdyby nie narastające poczucie, że nikt już w Polsce nie myśli kategoriami zdrowego państwa. Owszem, wszyscy wymienieni są przeciw korupcji, ale jeśli dotyczy ona kogoś, kto i tak jest ich wrogiem. Ale żeby tak po prostu poprosić znajomego polityka, któremu jedni z najlepszych i niezależnych dziennikarzy śledczych w Polsce stawiają zarzuty, o poważne odpowiedzi? Co to to nie. Łatwiej włączyć starą płytę.

>>> Durczok: Pawlakowi znów się upiecze

Jakoś to można zrozumieć, gdy czyni to sam Pawlak - wie, że prostego i wiarygodnego wyjaśnienia dla sytuacji, w której jego konkubina wygrywa przetargi strażackie, a on związkiem tych straży kieruje - nie ma. Podobnie jak dla innych podanych przez nas przykładów, które składają się na ponury, choć dość prymitywny, obraz nieetycznych co najmniej interesów - nie ma.

Reklama

>>> Olejnik: Musimy sobie pomagać

I jeszcze jedno. Chcecie wiedzieć, kto stoi za tekstem Michała Majewskiego i Pawła Reszki? Proszę bardzo. To samo, co stało za ich poprzednimi artykułami - dziennikarska dociekliwość i niezależność, wiara w to, że misją DZIENNIKA jest patrzenie każdej władzy na ręce. Sytuacja, w której po 20 latach funkcjonowania wolnej prasy polscy politycy wciąż nie mogą w to uwierzyć, więcej mówi o nich niż setki pustych deklaracji o poszanowaniu praw demokracji i zrozumieniu jej reguł. A zawijasy Pawlaka, który zamiast rozjaśniać swoje interesy, woli szukać tajnych inspiratorów dziennikarskiego śledztwa, też są jakąś odpowiedzią.