Oficjalne informacje o półgodzinnej rozmowie Obamy z Tuskiem były dość lakoniczne. Komunikat Centrum Informacyjnego Rządu mówił jedynie, że politycy rozmawiali o nowej strategii sił NATO w Afganistanie, "podkreślili wagę solidarności w działaniach Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz respektowania zapisów art. 5. Traktatu Waszyngtońskiego. (Artykuł ten w przypadku zbrojnej napaści na państwa NATO nakłada na pozostałych członków Paktu Północnoatlantyckiego obowiązek udzielenia niezwłocznej pomocy)".

Reklama

Poza tym Obama przekazał pozdrowienia dla Polaków i prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Jednak podczas rozmowy padła także prośba o dodatkowe wojska i o wsparcie nowej amerykańskiej strategii w Afganistanie. Donald Tusk w "Kopce nad i" w TVN24 przyznał, że na prośbę USA i NATO przystał. Ale podkreślił, że nie wiadomo jeszcze, ilu dodatkowych żołnierzy pojedzie na wojnę. Specjalną analizę na ten temat ma przygotować minister obrony Bogdan Klich.

O czym Obama rozmawiał z Tuskiem? >>> Czytaj więcej

Barack Obama zdecydował, że USA wyślą na front dodatkowych 34 tysięcy amerykańskich żołnierzy. Ale o wsparcie prosi także inne kraje NATO.

O tym, że na Starym Kontynencie jest odzew, wiadomo było już wcześniej: Wielka Brytania chce wysłać na wojnę kolejnych 500 żołnierzy, Gruzja - 700-1000, Słowacja 250. Poza tym także Korea Południowa mówiła o "kilkuset" dodatkowych wojskowych. Ale Obama chciałby wsparcia rzędu 5-10 tysięcy.