PO zdecydowanie uderza w PiS. "Gosiewski jest uwikłany w procesy tworzenia prawa hazardowego i są wątpliwości względem jego wątpliwego zaangażowania tak samo, jak względem Mirosława Drzewieckiego czy Zbigniewa Chlebowskiego" - przekonywał Karpiniuk. I dorzucił, że jego partia wystąpi o ujawnienie bilingów rozmów Gosiewskiego, Kaczyńskiego i Lipca.
To odpowiedź na żądanie Beaty Kempy z PiS, która chce ujawnienia bilingów polityków PO, w tym byłego wicepremiera Grzegorza Schetyny. Posłanka mówiła "Dziennikowi Gazecie Prawnej", że szef komisji Mirosław Sekuła naciskał, by wykreśliła z wniosku nazwisko Schetyny. Dlatego ona teraz zamierza donieść na niego do prokuratury. W piątek Kempa i Wassermann zostali usunięci z komisji hazardowej.
"Rycho i Zbych siedzą spokojnie ocierając pot, a opinię publiczną próbuje się przekonać, że to my jesteśmy winni aferze hazardowej. PO używa metod, których nie używała nawet komuna. To skandal" - mówiła oburzona posłanka w Radiu Zet. Sam Sekuła zarzuty Kempy odrzuca, twierdząc, że jego opinie dotyczyły bezpieczeństwa ujawnienia bilingów byłego wicepremiera.
W obronie usuniętych z komisji posłów PiS stanął Jarosław Kaczyński, który zapowiedział odwołanie się od tej decyzji do Prezydium Sejmu. Tymczasem przedstawiciele PO, PSL i SLD są zdania, że nie ma takiej procedury.
Zgodnie z ustawą o sejmowej komisji śledczej, poseł nie może wchodzić w jej skład, jeżeli sprawa dotyczy go bezpośrednio; brał albo bierze udział w danej sprawie, występując w jakiejkolwiek roli procesowej lub istnieją inna okoliczności, które mogłyby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do bezstronności.
Te same powody - jak czytamy w ustawie - mogą być podstawą do wyłączenia posła ze składu komisji. Według ustawy, wyłączenia dokonuje komisja, a w głosowaniu nie bierze udziału członek komisji, którego sprawa dotyczy.
W przypadku odwołania lub wyłączenia posła ze składu komisji śledczej Sejm dokonuje wyboru uzupełniającego.