Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Mariusz Duszyński powiedział PAP w czwartek, że prokuratura ogłosiła Sylwii C. zarzuty znieważenia słowami wulgarnymi oraz naruszenia nietykalności cielesnej pokrzywdzonego 16 grudnia br.
Wersja zdarzeń radnej KO
Podejrzana Sylwia C. nie przyznała się do stawianych zarzutów i skorzystała z prawa do odmowy składania wyjaśnień – dodał prok. Duszyński.
Sprawa dotyczy zdarzenia z września br. Wówczas radna Sylwia C. na portalu społecznościowym umieściła zdjęcie kroplówki i wpis dotyczący przebiegu jej przejazdu taksówką na gdański stadion. Odbywał się tam mecz Lechii Gdańsk z GKS Katowice. Radna napisała, że w trakcie przejazdu kierowca wysadził ją i dzieci, z którymi jechała, w innym miejscu. Następnie, zdaniem radnej, kierowca wpadł w szał, wykrzykiwał wulgaryzmy, próbował ją opluć i spryskał jej twarz gazem.
"Gdy zwróciłam uwagę, że pan najpierw podjechał po nas w złe miejsce, a teraz wysadził nas również w złym miejscu i utrudnia ludziom życie, nie znając języka w tej pracy, wpadł w szał i gdy już wysiadaliśmy – wykrzykując wulgaryzmy – próbował mnie opluć, a ostatecznie wyciągnął gaz i spryskał mi twarz" – napisała radna we wpisie, który później usunęła.
Nagranie z rejestratora w taksówce
Po wpisie radnej C. do portalu trojmiasto.pl zwrócił się kierowca taksówki, który przekazał nagranie z rejestratora w pojeździe. Na nagraniu zamieszczonym w serwisie słychać rozmowę kobiety z taksówkarzem. Wbrew temu, co twierdziła w swojej wersji wydarzeń, kierowca posługuje się płynnie językiem polskim. Podczas dyskusji taksówkarz mówi spokojnie, a radna używa wulgarnych słów i odsyła kierowcę do „swojego kraju”. Na umieszczonym nagraniu nie ma momentu opryskania polityczki KO gazem.
Zawieszenie członkostwa w klubie
Sylwia C. poinformowała, że poprosiła o zawieszenie jej członkostwa w Klubie Radnych Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska i w strukturach partii Inicjatywa Polska. Przeprosiła m.in. za wulgaryzmy.
Zawiadomienia ws. awantury w taksówce złożyli zarówno radna C., jak i kierowca. Postępowanie po zawiadomieniu polityczki KO zostało umorzone.