Prezydent Nawrocki podkreślił, że duże kwoty z budżetu zostały przekazane "na wsparcie naszego sąsiada, Ukrainy, w zakresach i humanitarnych, i w zakresach militarnych, i wojskowych”. Polacy odnoszą wrażenie, że nasz wysiłek czy wielowymiarowa pomoc Ukrainie po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji nie spotkały się z należytym docenieniem i zrozumieniem.To przekazałem w twardej, uczciwej, ale bardzo miłej, dżentelmeńskiej rozmowie z panem prezydentem Zełenskim – powiedział prezydent Nawrocki.
Dodał, że liczy na zmiany. Mamy świadomość, że władze w Kijowie mają dzisiaj w ręku instrumenty, by tę emocję, ten trend powstrzymać i ten trend odrzucić – podkreślił prezydent.
Prezydent chce symetrii w relacjach z Ukrainą
To sprawa, na której prezydentowi bardzo zależy. Na początku grudnia napisał w mediach społecznościowych, że "domaga się symetrii w relacjach z Ukrainą i oczekuje, że prezydent W. Zełenski wyrazi wdzięczność wobec polskich żołnierzy i narodu polskiego za wsparcie, jakie otrzymuje od naszego narodu".
Kilka dni temu prezydent powiedział w w rozmowie z Wirtualną Polską: Straciliśmy element partnerstwa na linii Polska–Ukraina i mówię to otwarcie. Dodał, że "Powinniśmy wspierać Ukrainę i wspieramy ją". Jednocześnie powinniśmy doprowadzić - i wierzę, że mi się to uda - do partnerskiego traktowania Polski przez Ukrainę. Konflikt trwa blisko cztery lata i mam wrażenie, że my - Polacy - często nie czujemy się w tej relacji jak partnerzy - mówił prezydent.
Za mało słów "dziękuję" ze strony Ukrainy?
Prezydent wyraził nadzieję, że strona ukraińska podejdzie z większym zrozumieniem do spraw ważnych dla Polaków – takich jak ekshumacje na Wołyniu, które, jak ocenił, nie są dla Kijowa "przedmiotem realnego rozważenia". Na pytanie, czy usłyszał ze strony Ukrainy za mało słów "dziękuję" odparł, że "to nie jest kwestia symboli". To nie jest kwestia zapalenia wspólnie jednego znicza ani nie jest kwestia 'dziękuję' wypowiedzianego raz czy dwa - powiedział.