"Jestem gotów kandydować na urząd prezydenta. Mam świadomość, że decyzję w tej sprawie trzeba podjąć w bliskim czasie, ale zostawiłem sobie jeszcze czas na rozmowy ze środowiskami społecznymi i politycznymi, które chcą przedstawić swoje poglądy w tej sprawie i chcą poprzeć moją kandydaturę (...) ale też z takimi, które być może mają innych kandydatów" - wyjaśnił lider Prawicy Rzeczypospolitej.

Reklama

Obradująca w sobotę w Krakowie Rada Naczelna Prawicy Rzeczypospolitej wystosowała apel "do wszystkich środowisk społecznych i osób pragnących naprawy polskiego życia publicznego i odbudowy ideowej prawicy" o poparcie kandydatury Marka Jurka w nadchodzących wyborach prezydenckich.

Według Jurka może się okazać, że premier Donald Tusk ogłosi swój start w wyborach prezydenckich w późniejszym czasie; a na razie się z tym wstrzymał, bo znajduje się w niekomfortowej sytuacji. "Premier Tusk nie chce być kandydatem na prezydenta wtedy, gdy jego bliscy współpracownicy będą przesłuchiwani w komisji śledczej" - wyjaśnił przewodniczący Prawicy Rzeczypospolitej.

Lider PR zauważył też, że PiS, jako główna siła opozycyjna nie podjęła próby odwołania Donalda Tuska ze stanowiska po ujawnieniu tzw. afery hazardowej. "Wolała mieć jako głównego przeciwnika politycznego niewiarygodnego premiera (...) Wolała grillować niewiarygodnego premiera na wolnym ogniu komisji śledczej, zamiast walczyć o dobry rząd dla Polski" - powiedział.

Reklama

Jurek zaznaczył, że jest gotów do startu w wyborach prezydenckich biorąc pod uwagę także fakt, że najprawdopodobniej będzie to oznaczało walkę wyborczą z Lechem Kaczyńskim. "Prezydent dziś chce być dosyć nieokreślonym prezydentem wszystkich, natomiast swoich wyborców w wielu sprawach zawiódł i tutaj po prostu potrzebna jest zmiana" - ocenił.

Skrytykował m.in. wypowiedź prezydenta Kaczyńskiego w Davos na temat możliwości wprowadzenia w Polsce waluty euro w 2015 r."Jeżeli będę kandydował w wyborach na urząd prezydenta RP, jeżeli wygram wybory, to złotówka przez najbliższe 5 lat będzie bezpieczna" - zadeklarował Marek Jurek.

Pytany przez dziennikarzy o komentarz do wykreślenia ZChN z listy partii politycznych powiedział, że "nie przypisuje dużej rangi temu wydarzeniu", bo organizacje działające pod nazwą ZChN po 2000 r. jedynie nawiązywały do tradycji zjednoczenia z lat 90-tych.

"Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe zapisało bardzo ważną kartę w historii polskiej prawicy, ale jego działalność to tak naprawdę lata 90. Potem to już miało innych charakter" - podsumował Jurek, który w tamtym okresie był działaczem ZChN.