W efekcie przeszukania zabezpieczono dokumenty i komputery Rosoła. "Śledczy sprawdzą, czy pisano na nich ustawę hazardową" - podała w środę "Rzeczpospolita" na swoich stronach internetowych.

Reklama

"Przeprowadzono takie czynności na zlecenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie" - potwierdził w środę PAP jej rzecznik Mateusz Martyniuk. "Zabezpieczono i dokumentację i komputery" - dodał.

18 lutego Rosół ma stanąć przed komisją śledczą ds. wyjaśnienia tzw. afery hazardowej. Jak zeznał przed komisją były szef CBA Mariusz Kamiński, wszystko wskazuje na to, że to rozmowa Rosoła z córką Ryszarda Sobiesiaka Magdaleną była momentem przecieku o działaniach CBA prowadzonych wobec jej ojca, a związanych z jego kontaktami z politykami PO. Miało się to stać na spotkaniu Rosoła z Magdaleną Sobiesiak 24 sierpnia 2009 r. w kawiarni "Pędzący królik".

Śledztwo ws. tzw. afery hazardowej Prokuratura okręgowa w Warszawie prowadzi od października 2009 r. Obejmuje ono trzy wątki: niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w czasie prac nad ustawą o grach i zakładach wzajemnych; podejmowania się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w ramach prac nad tą ustawą oraz udzielenia lub obietnicy udzielenia korzyści majątkowej lub osobistej w zamian za takie pośrednictwo.

Prokurator nie ujawnił, o jakich urzędników chodzi. Śledztwo wszczęto "w sprawie" a nie przeciw jakiejś osobie.

Śledztwo wszczęto po doniesieniu szefa CBA Mariusza Kamińskiego. CBA informowało, że wysłało do premiera, prezydenta, Sejmu i Senatu informacje o zagrożeniu interesu ekonomicznego państwa w związku z przygotowywaniem projektu nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych. CBA ostrzegało, że w wyniku zmian ustawy budżet państwa mógłby stracić 469 mln zł. Według CBA, w sprawie nielegalnie lobbowali czołowi politycy PO: szef klubu tej partii Zbigniew Chlebowski (został zawieszony) i minister sportu Mirosław Drzewiecki (podał się do dymisji).