Grzegorz Osiecki: Już wiadomo, kiedy prezydent podejmie decyzję w sprawie startu w wyborach prezydenckich?
Władysław Stasiak: Wiosną. Ale jaka będzie decyzja, to zależy od niego.

Reklama

Wiosnę mamy za niepełny miesiąc?
Zaczyna się za miesiąc i kończy za trzy. W tej chwili nie jestem w stanie nic więcej powiedzieć.

Tyle że kampania już trwa.
Sądząc po wypowiedziach niektórych polityków, aż nadto.

Deklaracja premiera, że nie startuje w wyborach, nie ostudziła kampanii?
Prezydent jasno powiedział, że szanuje tę decyzję. I tyle. Teraz Platforma musi się uporać z wyborem kandydata, by to nie spowodowało zbytniej nerwowości w ich szeregach.

Z punktu widzenia prezydenta taka nerwowość byłaby chyba pożądana?
To nie jest tak. Ja nie wnikam w problemy tej formacji. Mówię o nerwowości, która uzewnętrzniałaby się w działaniu urzędów państwowych. To bardzo źle służyłoby nam wszystkim.

Na razie źle służy nam nerwowość wokół sprawy katyńskiej. Znów mieliśmy zgrzyty między Kancelarią Prezydenta a MSZ.
Nie. Stan faktyczny jest jednoznaczny: zostało wysłane pismo do MSZ z prośbą o pomoc w pilotowaniu sprawy i grzecznościowe pismo do ambasadora Rosji. Nie ma kontekstu wyborczego dla Katynia i być nie może. Żaden człowiek o zdrowych zmysłach i minimum przyzwoitości nie może traktować tego w takich kategoriach.

czytaj dalej

Reklama



Pan mówi o zamiarach. Fakty potwierdzają, że kampania odcisnęła swoje piętno w tym sporze.
Nie, nikt nie zmusi mnie do patrzenia na to w ten sposób i przestrzegam przed takim spojrzeniem. Nie można zapominać o rzeczach podstawowych, że polska administracja jest jedna, i w takich chwilach musimy to pokazać. Okazało się, że kiedy mogłem porozmawiać z człowiekiem odpowiedzialnym z MSZ, to jesteśmy w stanie się porozumieć. Musimy wspólnie zagrać tak, by Polacy byli dumni z tych obchodów.

Skoro jesteśmy przy stosunkach z MSZ: czy prezydent odpowie na list premiera Donalda Tuska w sprawie tzw. haków na Sikorskiego?
Jeśli pan premier miał taką istotną potrzebę, by zwrócić się do pana prezydenta w tej sprawie, to oczywiście dostanie też odpowiedź. Ale prezydent wolałby raczej porozmawiać z Donaldem Tuskiem o sprawach fundamentalnych dla bezpieczeństwa Polski i Polaków, np. NATO, Unii Europejskiej, sytuacji finansów publicznych czy służby zdrowia.

To konkretna oferta dla premiera czy rytualne zapowiedzi? Zostanie zwołana Rada Gabinetowa na tematy gospodarcze?
Na spotkania Narodowej Rady Rozwoju przedstawiciele rządu są i będą zapraszani.

Za tydzień NRR będzie rozmawiała o finansach publicznych. Będzie kampanijne rozliczanie rządu?
To nie jest kwestia rozliczania. To raczej forma przypomnienia, że są sprawy, których nie można pozostawiać na boku. Lepiej skupić się na tym niż na jakichś rzeczach pobocznych. Myśli pan, że jak się jakieś problemy zagada czy zasłoni propagandowymi trikami, to one znikną? Traktując problem tak, że wszystko co przed wyborami to kampania, można dojść do absurdu, że oddychanie, zwłaszcza głębokie, też ma kontekst wyborczy. Co można lepszego zrobić, niż zaproponować debatę o tym, co jest istotne i fundamentalne z punktu widzenia funkcjonowania naszego kraju? To jest prawdziwa polityka.

Minister Ewa Junczyk-Ziomecka odchodzi na stanowisko konsula w Nowym Jorku. Kolejna ważna osoba z pałacu opuszcza Lecha Kaczyńskiego przed kampanią.
Procedura objęcia tego stanowiska przez panią minister trwała już od dłuższego czasu.