Tuż po godz. 19.00 pod apartamentowiec przy ul. Pełczyńskiego podjeżdża auto z funkcjonariuszem BOR. Z samochodu wychodzi doradczyni prezydenta Lecha Kaczyńskiego Nelly Rokita. Biegnie do jednej z klatek.

Reklama

Kilkadziesiąt minut później donośny głos rozbawionej żony znanego polityka PO niesie się po całym osiedlu. Chichotom i wrzaskom nie ma końca. Nelly razem z koleżanką pali papierosa za papierosem i słucha głośnej muzyki - relacjonuje "Fakt".

Jedna przez drugą przekrzykują się, a mieszkańcy osiedla nie mogą zmrużyć oka. Sąsiedzi wyglądają przez okna, żeby zobaczyć, co się dzieje. Gdy impreza się rozkręca, jedna z mieszkanek, Iwona Krakowska, próbuje właśnie utulić do snu swoje dziecko.

"Niestety. Krzyki i hałasy były za głośne" - skarży się "Faktowi". "Pani Rokita powinna przecież wiedzieć, że tu, między blokami, dźwięk rozchodzi się ze zdwojoną mocą" - dodaje matka niemowlaka.

Według gazety, balkonowa impreza zakończyła się dopiero po północy. Znajomi odwieźli wtedy Nelly Rokitę do jej domu na Saskiej Kępie. A mieszkańcy lewobrzeżnej Warszawy odetchnęli z ulgą.