Partia Jarosława Kaczyńskiego starannie przygotowuje swoich posłów do porannych wystąpień - informuje gazeta.pl. Wieczorem służby prasowe zwijają się jak w ukropie, by rozesłać do wszystkich posłów SMS z interpretację serwisów informacyjnych.
Sprawa wyszła na jaw przypadkiem, ktoś w biurze prasowym PiS pomylił numery telefonów i zamiast do polityków, wysłał podsumowanie wtorkowych "Wydarzeń'' do dziennikarzy. Wkrótce potem wysłano wiadomość z przeprosinami i ze sprostowaniem, że poprzedni SMS nie był dla nich.
Według gazety.pl, w podsumowaniu wypunktowano: newsy "Wydarzeń", to, jacy politycy wstąpili w poszczególnych materiałach oraz ocenę obiektywizmu dziennikarzy. Przekaz o traktacie lizbońskim PiS ocenił jako "lekko negatywny dla Prezydenta", o tarczy antyrakietowej - już jako "negatywny dla Prezydenta", o doktorze G. - jako "negatywny dla kliniki", o dokumentach WSI, strajku lekarzy i o "Halembie" - jako "neutralne".