Podsłuchy rejestrowały rozmowy polityków od marca do sierpnia ubiegłego roku. Założono je w związku ze śledztwem w sprawie korupcji w samorządzie. Głównym podejrzanym, wskazywanym przez prokuratorów, był Tomasz Szczypiński.
Korupcja czy przedwyborcze plany?
Jednak RMF ujawnia nazwiska kilkunastu polityków, których rozmowy także były na podsłuchu. Chodzi m.in. o ówczesnego senatora PO Andrzeja Gołasia, byłego dyrektora gabinetu wojewody Alfreda Szylko, a także ważnych radnych miasta z PO, Bogusława Kośmidra, Kajetana d’Obyrna i pełnomocnika prezydenta do spraw inwestycji, Krzysztofa Adamczyka. Co ciekawe - jak podkreśla RMF - ich nazwiska na pierwszy rzut oka nie wiążą się ze sprawą korupcji.
Śledczy - według rozgłośni - mieli nadzieję, że w czasie rozmów telefonicznych ktoś z polityków ujawni jakieś kompromitujące fakty. Jednak - jak podaje radio - w zapisach rozmów najbardziej interesowały ich fragmenty dotyczące wyborów i sytuacji w partii.
Szpiegowali Wassermanna?
Na liście podsłuchiwanych znalazł się także działacz PiS, Paweł Kuglarz, kojarzony ze Zbigniewem Wassermannem. I właśnie były już koordynator do spraw służb specjalnych był jego częstym rozmówcą. Politycy dyskutowali o wewnętrznych sprawach partii, a także o konflikcie między Wassermannem a Ziobrą.
W ten sposób - jak podaje RMF - prokuratorzy mieli obraz, co dwaj ważni przeciwnicy Ziobry myślą i mówią na jego temat.
Korupcja sprzed ośmiu lat
Pikanterii temu wszystkiemu dodaje fakt, że sprawa korupcji, w związku z którą założono podsłuchy, dotyczy wydarzeń sprzed wielu lat. Wróciła jednak kilka dni przed wyborami, kiedy ówczesny szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ogłosił, że poseł PO Tomasz Szczypiński dostanie zarzuty korupcji.
Były poseł Platformy oskarżany jest przez śledczych o wzięcie w 1999 roku 120 tysięcy złotych łapówki. Sprawa ma związek z niekorzystnym dla miasta zakupem drogich działek w krakowskiej dzielnicy Chełm.