Sześciu byłych pracowników Zbigniewa Wassermanna pracujących z nim za rządów Prawa i Sprawiedliwości otrzymało od kancelarii premiera pismo z szeregiem pytań. Departament Kontroli pyta, kto napisał rozporządzenie dotyczące zakresu działania ministra koordynatora.

Reklama

"Czy uczestniczyl Pan w pracach nad rozporzadzeniem w sprawie zakresu działania ministra koordynatora? Czy posiada Pan wiedzę lub jakiekolwiek robocze dokumenty na temat tej sprawy?" - między innymi takie pytania znalazły się w dokumencie, do którego dotarło Radio ZET.

"Jestem tym zbulwersowany" - komentuje Zbigniew Wassermann. "To mobbing! Stawianie ludziom ultimatum dostarczenia na piśmie dowodów na swojego byłego przełożonego jest absurdalne" - mówi oburzony.

Innego zdania jest przewodniczący komisji do spraw służb specjalnych, Janusz Zemke. "To nie jest polowanie na kogoś, tylko szukanie elementarnej prawdy" - mówi Zemke.

Kontrolę zlecił sam szef kancelarii. "Chodzi o udzielenie odpowiedzi na dezyderat sejmowej speckomisji, która stwierdziła, że rozszerzenie kompetencji koordynatora przez poprzedniego premiera narusza przepisy ustaw o ABW i CBA" - mówi Radiu Zet rzeczniczka rządu, Agnieszka Liszka.