"7 do 3, że zawetuje" - stawiał nieoficjalnie w rozmowie z DZIENNIKIEM jeden ze współpracowników głowy państwa. I - jak się okazało - miał rację. "Ustawa o pomostówkach jest moim zdaniem niesprawiedliwa" - tłumaczył swą decyzję o zawetowaniu dokumentu Lech Kaczyński. "Zwracam się do Sejmu o ponowne rozpatrzenie tej ustawy" - mówił.

Reklama

Prezydent nie wyklucza własnego projektu ustawy

"Nie ma takich osób, które mają emerytury, a od 1 stycznia mieć ich nie będą, bo nie tego dotyczy ta ustawa. Ale w moim przekonaniu jest ona niesprawiedliwa. W oparciu o arbitralne kryterium - zatrudnienie 1 stycznia 1999 roku - jednym przyznaje ona emerytury pomostowe, a innym nie. Są one wygasające" - tłumaczył prezydent.

Lech Kaczyński nie wykluczył jednocześnie, że wniesie własny projekt w sprawie emerytur pomostowych. "Nie wykluczam, że wniosę projekt, choć jest to zadaniem rządu" - powiedział prezydent.

Reklama

"Rząd ma obowiązek jak najszybciej opracować nowe przepisy przyznające wcześniejsze emerytury osobom pracującym w szczególnych warunkach. Obliguje go do tego ustawa z 1989 r." - powiedział Janusz Śniadek po zawetowaniu "pomostówek" przez prezydenta.

"Uchwalona przez Sejm ustawa o emeryturach pomostowych nie spełnia podstawowego wymogu, o którym była mowa 10 lat temu" - podkreślił Śniadek.

Zdaniem przewodniczącego "Solidarności", w najbliższym czasie musi udać się uchwalić taką ustawę, która decyzję o prawie do wcześniejszej emerytury odda w ręce komisji lekarskich i ekspertów medycyny pracy, a nie premiera.

Reklama

"Jeśli nawet Sejm odrzuci weto prezydenta i ustawa o emeryturach pomostowych wejdzie w życie, to OPZZ i tak złoży do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o stwierdzenie jej zgodności z konstytucją - powiedział przewodniczący OPZZ Jan Guz.

Żelichowski: Nie wiem kto jest doradcą pana prezydenta

Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski zapowiada prace w koalicji nad nowymi rozwiązaniami dotyczącymi emerytur pomostowych. Polityk podkreślił, że Polski nie stać na przedłużenie obecnych rozwiązań.

"Nie wiem, kto jest doradcą ekonomicznym pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego, kto mu wyliczył, że Polskę na to stać, bo dylemat nie jest taki, czy się należy wcześniejsza emerytura, czy nie, tylko, że w tej chwili, w dobie kryzysu, nie stać nas na tego rodzaju rozrzutność" - powiedział Żelichowski.

Szef klubu PSL zwrócił uwagę, że weto prezydenta oznacza, że od pierwszego stycznia nikt nie będzie mógł przejść na emeryturę pomostową, nawet ci, którzy ze względów zdrowotnych powinni.

"Trzeba będzie stworzyć nową ustawę, która da możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę tym osobom, których stan zdrowia nie pozwala na pracę" - podkreślił Żelichowski. Dodał, że nowy projekt będzie obejmował podobną grupę osób co zawetowana przez Lecha Kaczyńskiego ustawa.

Żelichowski zapowiedział rozmowy z lewicą na temat odrzucenia weta. Jednak - w jego ocenie - szanse, że uda się przekonać wszystkich lewicowych liderów do pomocy w odrzuceniu weta są małe.

Pracodawcy: Należy ubolewać

"Należy ubolewać, że ustawa o emeryturach pomostowych została zawetowana" - powiedział tymczasem przewodniczący Konwentu Business Centre Club dr Wojciech Warski. Dodał, że pracodawcy uważali rozwiązania zawarte w ustawie jako kompromisowe.

"Zgodnie z pierwotnymi propozycjami, emerytury pomostowe miały przysługiwać około 100 tys. pracowników. Potem w wyniku negocjacji objęto nimi około 270 tys. osób, a także przewidziano korzystne rozwiązania dla nauczycieli" - podkreślił przewodniczący Konwentu BCC. Oszacował, że gdyby przedłużono obecne rozwiązania, to emeryturami pomostowymi mogłoby zostać objętych około 1 mln pracowników.

"Pociągnęłoby to za sobą bardzo duże wydatki z budżetu państwa" - ocenił Warski.

Także Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan (PKPP) z ubolewaniem przyjęła decyzję prezydenta o zawetowaniu nowelizacji ustawy o emeryturach pomostowych.

"Jesteśmy przekonani, że jest to decyzja sprzeczna z interesem gospodarki i tym samym całego społeczeństwa" - podkreślono w wydanym stanowisku PKPP. Zdaniem PKPP, ustawa uchwalona przez Sejm była dobrym kompromisem.

"Pracujący Polacy mieli sfinansować emerytury pomostowe tylko tym, którzy wykonują szczególne prace wskazane przez większość ekspertów medycyny pracy" - podkreśla Lewiatan.

W opinii Konfederacji, projekt rządu pozwoliłby docelowo zaoszczędzić 11 miliardów złotych. "Teraz ta szansa przepadła" - stwierdzili pracodawcy

Ustawa o emeryturach pomostowych, w wersji uchwalonej przez Sejm, przewidywała, że po 1 stycznia 2009 roku na wcześniejszą emeryturę będzie mogło przejść czterokrotnie mniej osób niż wynikałoby to z obecnie obowiązujących przepisów. Byłoby to około 250 tysięcy osób, reprezentujących około 40 zawodów, zamiast około miliona ludzi.

Prawo to straciłaby większość nauczycieli, część kolejarzy, artyści, dziennikarze, kierowcy ciężarówek. Prezydent podpisał natomiast ustawę o dożywotnich emeryturach kapitałowych. Określa ona zasady wypłacania emerytur na nowych zasadach, czyli gromadzonych na indywiduwalnych kontach w Otwartych Funduszach Emerytalnych.