Lech Kaczyński podkreślił, że fiasko irlandzkiego referendum to główna przyczyna, dla której traktat nie został przez niego podpisany.
"W Irlandii konstytucja wymaga referendum i w referendum większość opowiedziała się przeciw traktatowi. To święte prawo narodu irlandzkiego" - powiedział prezydent, zaznaczając, że Unia "jest bowiem ścisłym związkiem państw, opartym na ścisłej demokracji".
>>> Przeczytaj, dlaczego Lech Kaczyński nie chce podpisać ratyfikacji traktatu
Choć w ocenie prezydenta negocjacje nad tym traktatem z punktu widzenia Polski zakończyły się sukcesem, to jest to - jak powiedział - "nowy wielki eksperyment". Podkreślił, że traktat "bardzo istotnie ogranicza zasadę jednomyślności, a na jej miejsce wchodzi zasada większości".
Prezydent zadeklarował też, że Polska popiera rozszerzenie Unii o państwa bałkańskie. Jego zdaniem są "istotne sukcesy" w sprawie akcesji państw bałkańskich. "Chorwacja, jak sądzę, w krótkim czasie stanie się członkiem UE" - zaznaczył.
Podkreślił, że należy również pamiętać o "innych narodach Bałkanów". "Musimy pamiętać o Serbii, musimy pamiętać o trudnej sytuacji tego narodu, który przeżył wiele tragicznych lat. Musimy pamiętać o Bośni i Hercegowinie, Macedonii i Albanii" - powiedział prezydent.
Jednak zauważa, że nie można zrezygnować z idei poszerzania Unii i NATO także w innym kierunku: Ukrainy, Gruzji, w przyszłości także Azerbejdżanu. "To ważny kierunek" - mówił Lech Kaczyński.