Gosiewski do tej pory był on jednym z najbardziej zaufanych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego. Ale skarg na niego było tak dużo, że prezes się ugiął - pisze "Polska".
Sprawa podobno jest przesądzona, bo odejście Przemysława Gosiewskiego jest elementem zmiany wizerunku PiS. "Ze wszystkich badań wynika, że nie budzi on sympatii i zaufania wyborców" - mówi młody poseł PiS.
>>>Kurski o PiS: Jesteśmy rozsądni i obliczalni
O jego odejściu zdecydował sposób, w jaki Gosiewski kieruje biurem prasowym klubu parlamentarnego. Zamiast promować nowe twarze PiS, stawia na swoich najbliższych kolegów. To ich ciągle wysyłał do telewizji. "Dochodziło do tego, że nawet autorzy ustaw nie mogli przed kamerami zaprezentować efektów swojej pracy" - tłumaczy inny poseł.
Z drugiej strony, politycy, którzy nie uzgadniali swoich występów w telewizji z Gosiewskim, narażali się na duże nieprzyjemności. Byli wzywani na dywanik i ostro rugani.
Pytaniem, jakie dziś zadają sobie posłowie PiS, jest to, kiedy Gosiewski odejdzie. "Może to nastąpić już wkrótce, bo widać, że przewodniczący chodzi jak zbity pies i przestał już tak władczo odzywać się do szarych posłów" - opowiada parlamentarzysta PiS. Inny termin to zjazd statutowy partii, który ma odbyć się za trzy miesiące.
>>>Palikot: "Kongres PiS to spektakl dla idiotów"
Już teraz wymienia się jednak ewentualnych następców Gosiewskiego. Mogą to być Aleksandra Natalli-Świat czy Grażyna Gęsicka, które wspólnie z Jarosławem Kaczyńskim występują na billboardach i w spotach reklamowych partii. Inni kandydaci to Arkadiusz Mularczyk, Lena Dąbkowska-Cichocka, Jan Ołdakowski, Elżbieta Jakubiak, Joachim Brudziński, Mariusz Kamiński, Adam Hofman, Dawid Jackiewicz i Mariusz Błaszczak.
Sam Gosiewski zaprzecza informacjom "Polski". "Te Informacje są nieprawdziwe" - powiedział w Polskim Radiu Kielce