Salonik VIP podczas krakowskiego kongresu PiS. Przed drzwiami stoi Ryszard Czarnecki. Podchodzi do niego jeden z pierwszoplanowych posłów. Pyta Czarneckiego: "Prezes u siebie?". "Tak, ale jest zajęty, przyjdź później" - odpowiada Czarnecki. Poseł odchodzi z kwitkiem.

Reklama

"Ryszard należy do bardzo wąskiej grupy, która zmonopolizowała prezesa" - mówi nam anonimowo jeden z ważnych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Według niego jest w pierwszej piątce osób, które mają najlepsze dojścia do prezesa, obok Adama Lipińskiego, Joachima Brudzińskiego, Adama Bielana i Michała Kamińskiego.

Kto wprowadził byłego polityka Samoobrony do pierwszej ligi w PiS? Bielan i Kamiński. "Tak, znam Ryszarda od kilkunastu lat, Michał jeszcze dłużej, kumplujemy się, nie ma w tym chyba nic złego?" - pyta Bielan. I dodaje, że Czarnecki zasłużył na awans w partyjnej hierarchii, bo jest pracowity. "A to niestety także w naszej partii nie jest powszechne. Potrafi pracować po 20 godzin na dobę, poza tym ma ogromne doświadczenie polityczne" - podkreśla rzecznik PiS.

Nie wszystkim to się jednak podoba. "Kiedy na kongresie zobaczyłem, jak Czarnecki wypowiada się w imieniu PiS tak, jakby to PiS wyssał z mlekiem matki, to miałem ochotę wyjść i wyjechać z Krakowa" - mówi nam polityk związany z partią od początku jej istnienia. Skarży się, że kiedy politycy dzisiejszego PiS byli w PC, to Czarnecki ich kopał. "Później w Samoobronie też nas kopał, a teraz jest przyjacielem prezesa" - dodaje nasz rozmówca.

Politycy PiS nie mają złudzeń, że Czarnecki zaszedł w partii wysoko. Dowód? Kiedy podczas kongresu chciał poprowadzić panel, to poprowadził. "Specjalnie dla niego w ostatniej chwili, w piątek wieczorem, zorganizowano panel piłkarski. Na dodatek pojawił się na nim prezes. Następnego dnia we wszystkich gazetach przy tekstach dotyczących kongresu ukazały się zdjęcia prezesa z Rysiem. Dla wielu osób był to bolesny policzek" - opowiada jeden z posłów PiS. Dodaje jednak, że Czarneckiego nie można lekceważyć: "Bo to byłoby tak, jakby ktoś chciał zlekceważyć prezesa. A na to nikt nie może sobie pozwolić".

Co na temat opinii partyjnych kolegów mówi Czarnecki? Konsekwentnie przekonuje, że w PiS nie znaczy zbyt wiele. "Naprawdę jestem tylko szeregowcem. Być może czeka mnie awans na starszego szeregowego, ale o funkcji kaprala nawet nie śmiem marzyć" - mówi. Podkreśla, że nazywanie go tzw. uchem prezesa to poważne nadużycie.

Gdy mówimy mu ,że słyszeliśmy że prezes Kaczyński wielokrotnie publicznie go chwalił, jest lekko zmieszany. "Myślę że prezes docenia mnie jako eurodeputowanego, jestem tam jednym z najaktywniejszych posłów : miałem około 275 wystąpień, złożyłem 216 projektów rezolucji i 90 interpelacji"- podkreśla.

Reklama

p

Kariera Ryszarda Czarneckiego

Ryszard Czarnecki był członkiem czterech partii politycznych. W ciągu 20 lat swojej działalności zmieniał poglądy od skrajnie liberalnych, przez neoendeckie i populistyczno-lewicowe, aż do centroprawicowych.

Swoją polityczną karierę rozpoczął w 1987 r. w Ruchu Polityki Realnej Janusza Korwina-Mikke przekształconym później w Unię Polityki Realnej. Następnie przez kilka lat pracował jako dziennikarz.

Na scenę polityczną wrócił na początku lat 90. W 1991 r. z listy Wyborczej Akcji Katolickiej dostaje się do Sejmu. W 1994 roku zostaje prezesem Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. Funkcję tę pełni przez kolejne dwa lata.

W trzy lata później z list Akcji Wyborczej „Solidarność” po raz drugi zostaje posłem. W rządzie Jerzego Buzka pełni najpierw funkcję szefa Komitetu Integracji Europejskiej, a później ministra członka Rady Ministrów.

Po przegranych przez AWS wyborach znajduje się poza parlamentem. Do polityki wraca w 2004 roku za sprawą Samoobrony. Z list tej partii dostaje się do Parlamentu Europejskiego. Należy do grona najbliższych współpracowników Andrzeja Leppera, uważa się go za jednego z ojców koalicji PiS – Samoobrona – LPR.

Rozpad tej koalicji oznacza jednak także koniec Czarneckiego w Samoobronie. W 2007 r., po wyrzuceniu z rządu Leppera, Czarnecki opowiada się za pozostaniem w koalicji z PiS. I za to zostaje z partii usunięty. Od września 2008 r. jest członkiem PiS.