Jak poinformował polski ambasador w Berlinie Marek Prawda, rozpoczęło się już "sondowanie gotowości niemieckich urzędów do współdziałania w kwestii usytuowania w Berlinie miejsca pamięci polskich ofiar pracy przymusowej i niewolniczej".

Reklama

>>>Steinbach: Tusk ma szanować zdanie Niemiec

Rozmowy te nie przyniosły na razie satysfakcjonujących rezultatów. Projekt miałby powstać ku czci ponad 3 milionów polskich robotników pracy przymusowej w Niemczech. Wiedza o nich jest w Niemczech znikoma - podkreśla "Nasz Dziennik".

W Niemczech nie słabnie natomiast dyskusja o budowie centrum upamiętniającego wysiedlenia. W radzie fundacji budującej centrum miała zasiąść Erika Steinbach. Polska stanowczo protestowała przeciw tej kandydaturze. Dziś Związek Wypędzonych podał jednak, że rezygnuje z popierania kandydatury Steinbach do władz fundacji budujących centrum upamiętniające wysiedlenia i wypędzenia.

Reklama

>>>Bartoszewski: niech Niemcy nie rżną głupa!