"Jeśli ktoś twierdzi, że nie wie, dlaczego Polacy interesują się zachowaniem pani Steinbach, to rżnie głupa. Ta kobieta uczyniła swoim zawodem rewanżyzm" - oburzał się pełnomocnik premiera do spraw dialogu międzynarodowego Władysław Bartoszewski, pytany przez DZIENNIK, co sądzi o głosach broniących Eriki Steinbach w Niemczech.

Reklama

>>>Bartoszewski: Niech Steinbach przyzna, że nas nie lubi

Nasi zachodni sąsiedzi zarzucali nam histerię, gdy protestowaliśmy przeciw wejściu Steinbach do rady fundacji, która miała zbudować Centrum Wypędzeń w Berlinie. Ale Władysław Bartoszewski był nieugięty. Rozmawiał w tej sprawie nawet z kanclerz Angelą Merkel.

W końcu Erika Steinbach ustąpiła i zrezygnowała z kandydowania do rady fundacji. To jednak nie ostudziło sporu. Na stanowisko Polski właśnie ostro zareagował Norbert Lammert, przewodniczący Bundestagu. Jego list skierowany do Bartoszewskiego opublikuje w sobotnim wydaniu dziennik "Sueddeutsche Zeitung".

>>>Niemieckie media: Polacy są rozmiękczeni

"Czy wolno między demokratami w - miejmy nadzieję - konstruktywnym sporze iść tak daleko, by określać inaczej myślących sumarycznie jako błaznów, jak pan to uczynił?" - wyrzuca Bartoszewskiemu szef niemieckiego parlamentu i apeluje do pełnomocnika premiera o właściwe dobieranie słów. Oskarża też polskie media o "czasami mylące lub grubiańsko demonizujące doniesienia" w przedstawianiu stanowiska Eriki Steinbach.

W podobnym tonie zareagował rzecznik niemieckiego rządu. Stwierdził, że wypowiedzi Władysława Bartoszewskiego nie przynoszą korzyści stosunkom między oboma krajami. "Przy całym szacunku dla pana profesora Bartoszewskiego: wypowiedzi te nie są stosowne" - powiedział Ulrich Wilhelm.

Reklama

>>>Steinbach: Polska trwoni swoją reputację

Pełnomocnik premiera także dziś nie ustawał w krytyce Eriki Steinbach. Stwierdził, że nadaje się ona do pertraktacji z Polską, jak "zdecydowany antysemita do pertraktacji z Jerozolimą". Nazwał ją też "anty-Polką". "Jej to wolno, tylko niech ma odwagę cywilną powiedzieć: <nie lubię Polaków, nie ufam Polakom i nie będę Polakom szła na rękę>" - ocenił Władysław Bartoszewski w programie "Fakty po faktach" w TVN24. Nie przejął się również krytyką ze strony przewodniczącego Bundestagu. Pytany po programie o komentarz do listu Norberta Lammerta, powiedział, że również odpowie listem, tyle że w polskiej prasie.