"Szereg wypowiedzi i zachowań czynił z niej polityka jątrzącego. To optymalne, że sam Związek Wypędzonych zdecydował się na wycofanie tej kandydatury" - powiedział w Sejmie marszałek Bronisław Komorowski. "To świadczy, że w Niemczech też górę wzięły głosy pojednania (...) Pani, która nie akceptowała granic z 1939 roku, krytycznie wypowiadała się o też przyjęciu Polski do Unii, nie powinna brać udziału w tym projekcie. Cieszę się, że nie będzie jej we władzach fundacji budującej centrum upamiętniające wysiedlenia".
>>>Bartoszewski: niech Niemcy nie rżną głupa!
"To bardzo dobra wiadomość. Widać, że misja profesora Bartoszewskiego zakończyła się dużym sukcesem dla Polski. Widać też, że politycy PiS niepotrzebnie krytykowali rząd w tej sprawie, domagając się szybkich działań. Jak widać, takie sprawy załatwia się w tego rodzaju misjach specjalnych" - stwierdził szef klubu PO Zbigniew Chlebowski w TVN 24.
Nie wszyscy są jednak optymistami. "Polska powinna być przeciwko Centrum przeciwko Wypędzeniom pod jakąkolwiek nazwą, przeciwko tworzeniu projektu za pieniądze rządowe. Skład rady nie jest główną istotą sprawy. Nie ma żadnych gwarancji, iż w miejsce Steinbach do rady fundacji nie wejdzie inna osoba z jej środowiska, która będzie reprezentowała te same poglądy" - powiedział Pawłe Kowal (PiS).
Nie do końca zadowolona jest także senator PiS i szefowa Powiernictwa Polskiego Dorota Arciszewska-Mielewczyk: "To pyrrusowe zwycięstwo. Sprytny zabieg ze strony Niemiec. Pozorne ustąpienie (...) na zasadzie: ja mogę odejść, ale projekt pozostanie. A problemem jest właśnie projekt finansowany za wiele milionów euro, który przedstawia wypaczony obraz historii w muzeum" - powiedziała w TVN 24 Dorota Arciszewska-Mielewczyk i dodaje, że Erika Steinbach cały czas pozostaje szefową Związku Wypędzonych - będzie więc pociągać za sznurki i kierować z drugiego siedzenia budową centrum upamiętniającego wysiedlenia.
>>>Niesiołowski o Arciszewskiej-Mielewczyk: PiS ma swoją Steinbach
Arciszewska-Mielewczyk zapytana o to, czy dziekuję profesorowi Bartoszewskiemu, odpowiedziała: "Dziękuje wszystkim ludziom, którzy w jasny i wyrazisty sposób protestują przeciw tej inicjatywie" - powiedziała senator PiS.
O klęsce mówi natomiast Zbigniew Girzyński z PiS. "To, czy w radzie fundacji poświęconej wypędzeniom zasiądzie Erika Steinbach, czy inna mniej znana osoba Związku Wypędzonych, nie mam większego znaczenia. Gabinet Tuska przegrał sprawę, godząc się na budowę Centrum Wypędzonych" - ocenia w rozmowie z DZIENNIKIEM Zbigniew Girzyński. Dodaje, że taka polityka polskiego rządu doprowadzi do tego, że za kilka lat wiedza na temat II wojny światowej będzie porównywalna z tą dotyczącą wojen napoleońskich. "Świadomość przeciętnego Europejczyka będzie taka, że ktoś z kimś walczył i dla wszystkich skończyło się to wielką tragedią. Do tego dążą Niemcy, którzy konsekwentnie zamiatają pod dywan historii fakt, że to oni rozpoczęli II wojnę światową" - przekonuje Girzyński.