"Będę powściągliwy w komentowaniu decyzji w sprawie pani Steinbach. To jest wewnętrzna sprawa Niemiec - rozstrzygnięta pomiędzy niemieckim rządem a Związkiem Wypędzonych" - dodaje Bartoszewski.

>>>Sukces Polski. Steinbach w odstawce

Reklama

Bartoszewski nie chce mówić więcej, by nikt nie odniósł wrażenia, że Związek Wypędzonych był kiedykolwiek partnerem polskiego rządu. W dyplomacji obowiązuje zasada, że rządy nie schodzą do poziomu komentowania wewnętrznych decyzji organizacji działających w innych krajach. Rządy rozmawiają tylko z innymi rządami.

>>> W bitwie o Steinbach wygrywają Niemcy – pisze Piotr Zaremba

"Wszystko jest w porządku. Zgodnie z uzgodnieniami" - ogólnie odpowiada Bartoszewski. Ucieka jednak od rozmowy o szczegółach.

>>> Tusk podziękuje Merkel za Steinbach

Erika Steinbach nie znajdzie się w radzie fundacji poświęconej wysiedleniom Niemców po II wojnie światowej. Taką decyzję po polskich protestach podjął dziś Związek Wypędzonych. Najgłośniej zabiegał o to Władysław Bartoszewski, twierdząc, że Steinbach "uczyniła swoim zawodem rewanżyzm".