Borkowski kierował urzędem od grudnia 2005 r. Pracę stracił w poniedziałek. Nie chciał rozmawiać o powodach dymisji. "Nie komentuję decyzji moich przełożonych" - powiedział DZIENNIKOWI. Dotarliśmy jednak do dokumentów, które potwierdzają naciski na urząd rejestracji leków ze strony Ministerstwa Gospodarki.

Reklama

To sytuacja bezprecedensowa, bo resort ten nie ma żadnych kompetencji w sprawie leków. Jest koniec grudnia 2008. "Proszę o potraktowanie sprawy jako pilnej" - pisze wiceminister gospodarki Marcin Korolec do wiceministra zdrowia Marka Twardowskiego. Załącznikiem do pisma było wystąpienie firmy Servier Polska. Dlaczego resort gospodarki zaczął lobbować na rzecz produkowanego przez Francuzów preparatu Detralex?

>>>Oto kulisy kontroli CBA w resorcie zdrowia

Borkowski nie chciał zgodzić się na ponowną rejestrację tego leku. Argumentacja urzędu była prosta: jest zanieczyszczony, a brudy nie leczą. "Firma Servier produkuje lek bardziej zanieczyszczony niż przewiduje to Farmakopea Europejska" - wyjaśniał Borkowski w piśmie do minister zdrowia Ewy Kopacz.

Reklama

Dla Francuzów, którzy sprowadzili do Polski ponad 5 milionów sztuk detraleksu, takie stanowisko Borkowskiego oznaczało ogromne straty. Wcześniej lek był wydawany bezpłatnie na receptę inwalidom wojennym. Nadal jest dostępny w aptekach, ale nie jest już refundowany.

Chcieliśmy zapytać samego wiceministra gospodarki, dlaczego zaangażował się w walkę o rejestrację detraleksu. Nie chciał z nami rozmawiać.

Z Ministerstwa Gospodarki otrzymaliśmy natomiast kuriozalną informację. "Rejestracja leków nie leży w naszych kompetencjach. Minister Korolec powiedział, żeby zwrócił się pan w tej sprawie do Ministerstwa Zdrowia" - stwierdziła Iwona Dżygała z biura prasowego resortu. Sekretarka wiceministra zapewniała nas natomiast z przekonaniem: "Ja panu gwarantuję, że minister Korolec lekami się nie zajmuje. Ten temat jest ministrowi zupełnie obcy."

Reklama

Ale fakty wskazują na coś innego.

Okoliczności starań Serviera o rejestrację leku bada od kilku tygodni ABW. Dlaczego? Borkowski ma podejrzenia, że historia ta może mieć charakter korupcyjny. W połowie stycznia powiadomił ABW o przebiegu swojej rozmowy z Tomaszem Szałajem, byłym kierownikiem działu sprzedaży Servier Polska. Spotkali się 4 stycznia w warszawskiej Sali Kongresowej podczas noworocznego bankietu Okręgowej Izby Aptekarskiej. Według relacji Borkowskiego złożonej w ABW Szałaj miał go wówczas ostrzegać, że Servier będzie finansować PSL. Szałaj zaprzecza. "Widziałem się z prezesem Borkowskim w Sali Kongresowej, ale rozmawialiśmy bardzo krótko. To była tylko wymiana uprzejmości" - powiedział DZIENNIKOWI Tomasz Szałaj, który nie pracuje już dla Serviera od czerwca zeszłego roku.

O przebiegu spotkania w Kongresowej w wersji Borkowskiego usłyszeli się jeszcze wiceministrowie zdrowia Jakub Szulc i Marek Twardowski. To właśnie oni 16 stycznia poradzili Borkowskiemu, by udał się z tą sprawą do ABW.

Mimo tego Ministerstwo Gospodarki nadal żywo interesowało się rejestracją detraleksu w Polsce. W pilnym piśmie z 30 stycznia prosi o informację w sprawie leku - w nawiązaniu do planowanej wizyty w Paryżu sekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki Adama Szejnfelda. Ministerstwo przewiduje, że strona francuska poruszy kwestie „francuskich inwestycji w Polsce oraz sprawę firmy farmaceutycznej Servier”.

Po kilku tygodniach wiceminister zdrowia Marek Twardowski podpisuje dymisję Borkowskiego. Do tej pory Ministerstwo Zdrowia nie wydało żadnego komunikatu. A na stronie internetowej urzędu Borkowski nadal figuruje jako prezes. Firma Servier nie odpowiedziała na pytania DZIENNIKA. Wiceministrowie zdrowia Jakub Szulc i Marek Twardowski nie znaleźli dla nas czasu. Biuro prasowe ABW zapowiedziało, że wyda komunikat w tej sprawie w piątek.

Francuska firma Servier nie pierwszy raz pojawia się w mocno kontrowersyjnym kontekście. W 2007 r. DZIENNIK ujawnił aferę z wpisaniem na listę leków refundowanych iwabradyny produkowanej przez Servier. Decyzję taką podjął wiceminister Bolesław Piecha na dwa dni przed ustąpieniem rządu Jarosława Kaczyńskiego - pod wpływem konsultacji z przedstawicielami firmy produkującej lek.

Detralex to lek stosowany głównie przy przewlekłej niewydolności krążenia żylnego kończyn dolnych (uczucie ciężkości nóg, ból, nocne kurcze).