Według Iwińskiego upublicznienie przez MSZ notatki dla Kancelarii Prezydenta w sprawie stanowiska łamie reguły nie tylko dyplomatyczne, ale "może i prawo". "To wymaga zbadania i świadczy o desperacji niektórych graczy politycznych w Polsce i niestawianiu na pierwszym miejscu interesu państwowego, a o stawianiu interesu partyjnego" - mówił Iwiński.
Również Leszek Miller oświadczył, że jest dla niego nieznaną praktyką pisanie instrukcji dla prezydenta przez rząd. "Nigdy nie podpisałem żadnego dokumentu, który byłby instrukcją negocjacyjną dla prezydenta Kwaśniewskiego, tak jak Aleksander Kwaśniewski nie podpisał żadnego dokumentu dla mnie" - powiedział.
>>>Miller: Polska wygrała wybory szefa NATO
Jego zdaniem nie ma żadnego uzasadnienia dla tezy o postawieniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu, co sugerował rano szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. Miller ocenił, że w całej sprawie chodzi o to, kto będzie odpowiedzialny za porażkę. "Rząd przegrywa 1:0" - powiedział. Według niego cały spór przypomina mu "komedię pomyłek", przy której jednak trudno o uśmiech.
Na jubileuszowym szczycie NATO w sobotę w Strasburgu przedstawiciele krajów członkowskich, mimo początkowych zastrzeżeń Turcji, wybrali następnego sekretarza generalnego - Andersa Fogha Rasmussena.
Na tle wyboru Rasmussena doszło do starcia między Lechem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem. Premier zarzucił prezydentowi, że wbrew instrukcji rządu poparł innego kandydata na szefa Sojuszu, niż przewidywał rząd. Prezydent replikował, że nie było żadnych instrukcji rządu, poza "dwoma zdaniami ministra Sikorskiego".