W myśl projektu PO pracami IPN ma głównie kierować kolegium. W skład 9-osobowej rady będą mogły być wybierane osoby jedynie legitymujące się tytułem co najmniej doktora habilitowanego i rekomendowane przez dwa senaty państwowych uniwersytetów - dowiedziało się RMF FM. Prezes Instytutu będzie zarazem szefem kolegium.
>>> Wałesa przyznaje: Może kogoś wsypałem...
Czy po wejściu nowych przepisów w życie IPN będzie miał nowego szefa? Janusz Kurtyka jest doktorem habilitowanym, musiałby więc jeszcze zyskać poparcie uniwersytetów.
Na początku kwietnia Platforma Obywatelska zapowiedziała zmiany w IPN. "Nie można dopuścić do tego, żeby ktoś pisał historię naszego narodu na nowo, na zamówienie polityczne tych, którzy mają kompleksy wynikające z ich pasywności w tamtych czasach" - mówił kilka tygodni temu szef polskiego rządu.
Te słowa padły po opublikowaniu biograficznej książki o Lechu Wałęsie przez młodego historyka Pawła Zyzaka. Stwierdził w niej m.in., że były prezydent miał nieślubne dziecko oraz współpracował z SB.
>>> Zyzak chce się spotkać z Wałęsą
Na IPN posypały się wówczas gromy, choć Instytut nie miał nic wspólnego z tą publikacją. Zyzak był jedynie zatrudniony jako kopista w krakowskim oddziale Instytutu.