"O godzinie 11.30 przedzwoniłem, bo tu jest domofon, i poprosiłem o wpuszczenie do środka. Powiedziałem po prostu, że chcę wejść do biura Donalda Tuska. Pracownik sekretariatu, będąc fachowcem, wpuścił mnie nie robiąc żadnych problemów. No i weszliśmy w dziewięciu. W środku jest trochę ciasno, ale co zrobić" - mówi Andrzej Ślipko z Sierpnia '80.

Reklama

Członkowie tego związku zajęli dziś sześć biur posłów PO w całym kraju. Są w placówkach w Radomiu, Katowicach, Szczecinie, Łodzi, Warszawie i w Gdańsku, gdzie zajęli biuro szefa PO - premiera Donalda Tuska.

>>>Sierpień '80 okupuje biuro poselskie Tuska

Związkowcy zapowiadają, że będą nocować w zajętym lokalu. Do biura przyszli ze śpiworami. Zamierzają okupować lokal aż do skutku, czyli do spotkania z premierem. W 2008 roku też okupowali biuro Donalda Tuska. Wtedy jego ludzie wpadli na nietypowy pomysł - żeby pozbyć się protestujących postanowili przenieść biuro poselskie do innego lokalu.

"Mam nadzieję, że premier tak nie zrobi. To byłoby tchórzostwo. Gdyby po raz drugi przeniósł biuro w Gdańsku, no to nie wiem gdzie. Może niech od razu kupi sobie bilet na samolot. Jestem gotów chodzić po rynku w Gdańsku i zbierać pieniądze dla niego na ten bilet" - mówi Ślipko.

Protestujący nie mają telewizora. Nie oglądają więc przekazów z protestów w innych biurach. Dzwonią czasami do kolegów i tak zdobywają informacje na temat rozwoju sytuacji. A ta się zmienia na bieżąco, więc dzwonią do siebie często. W Warszawie związkowcy pikietowali przed drugim biurem poselskim Tuska. Na drzwiach przykleili kartkę z napisem: Tu panuje świńska grypa. Mieli też maseczki zabezpieczające przed zakażeniem wirusem.

"W biurze premiera nie dostaliśmy ani herbaty, ani kawy. Nie mamy jednak o to pretensji do pracowników, bo specjalnie o nic nie prosiliśmy" - mówi Ślipko.

Reklama

Związkowcy będą spać w biurze. "Nie mamy wyjścia. Gdybyśmy przychodzili tu przez miesiąc co rano i wychodzili o 18.30 nikt nie zauważyłby naszego protestu" - dodaje Ślipko, który liczy na to, że Donald Tusk pojawi się w końcu w swoim gdańskim biurze. "Czekamy na spotkanie, chociaż wiemy, że premier rzadko tu przyjeżdża. Co powiemy mu, gdy przyjedzie? Przede wszystkim zapytamy, czy jest gotowy do szczerych rozmów bez mydlenia oczu. Jeśli tak, to usiądziemy i rozmawiać" - mówi Ślipko.

Sierpień '80 opracował nowe 21 postulatów dla rządu. Chce ich spełnienia. Pierwszy postulat mówi o Polsce "dla obywateli, nie dla elit", w innych związkowcy domagają się ratowania stoczni, przemysłu zbrojeniowego, energetycznego, wydobywczego i kolei, podwyżek w służbie zdrowia i dla nauczycieli, taniego transportu publicznego.