"Nominacja dla Achremczyka to błąd służb Instytutu, za który przepraszamy, także samego zainteresowanego" - powiedział DZIENNIKOWI rzecznik IPN Andrzej Arseniuk. Dodaje, że decyzje o rezygnacji Stanislaw Achremczyk podjął sam.

Reklama

Dlaczego Janusz Kurtyka podjął decyzję o nominacji dla byłego cenzora PRL? "Prezes sam nie szuka kandydatów, oni są mu przedstawiani. W tym wypadku Achremczyka rekomendował szef białostockiej delegatury. To co przemawiało za nim, to ogromny dorobek naukowy" - usłyszeliśmy.

>>> Były cenzor szefem delegatury IPN

Achremczyk odebrał nominację zaledwie kilka dni temu z rąk szef Instytutu Janusza Kurtyki. Jednak - zgodnie z ustawą - pracownikiem IPN nie może być osoba, która pracowała w organach bezpieczeństwa PRL.

W dniu nominacji Achremczyka IPN zamieścił na swojej stronie internetowej jego notkę biograficzną. Można było w niej wyczytać, że w latach 70. pracował on w wojewódzkim Urzędzie Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk w Bydgoszczy.

"Rzeczpospolita" pisze, że jeszcze w piątek próbowała się w tej sprawie skontaktować z rzecznikiem IPN. Ale bezskutecznie. Tego samego dnia z notki zniknęła informacja o pracy Archemiuka w cenzurze. Dlaczego?

"Po prostu skracaliśmy jego życiorys i bardziej uwypukliliśmy dokonania naukowe profesora. To nie była żadna cenzura informacji czy życiorysu" - powiedział wczoraj rzecznik Instytutu Andrzej Arseniuk.