Minister zdrowia Ewa Kopacz ujawniła założenia projektu ustawy o ubezpieczeniach dodatkowych. Co się zmieni? Jeśli wykupimy prywatne ubezpieczenie, będziemy mieli refundowane m.in. nowocześniejsze leki, zabiegi i badania oraz leczenie w szpitalach. I to bez kolejki.
>>> Plan B ma ocalić kulejącą służbę zdrowia
Jak to będzie funkcjonować, już teraz można zaobserwować w renomowanych szpitalach położniczych. Kobiety, które mają wykupione prywatne polisy, trafiają od razu do osobnej izby przyjęć. Nie ma mowy o odsyłaniu, w czasie porodu jest znieczulenie, a po porodzie leży się w przytulnej sali.
Dzięki dodatkowym ubezpieczeniom szpitale będą miały "drugie życie po godzinach". Będą wtedy wykonywać wszystko to, na co normalnie NFZ nie ma pieniędzy, a za co teraz zapłaci ubezpieczalnia: badania serca, rozbijanie kamieni nerkowych itp.
Co będzie się nam należało w ramach takiego ubezpieczenia? Szczegółowo nie jest to określone. Wszystko zależy od tego, jaki pakiet wykupimy. Żeby jednak ubezpieczenie w ogóle opłacało się firmom, miesięczna składka musi wynieść ok. kilkaset złotych. Żeby zachęcić pacjentów Ewa Kopacz zapowiada: "Chcemy, by koszty polis można było odliczać od dochodu".
>>> Mieli ratować szpitale, ale się pokłócili
To jednak może nie wystarczyć. Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, powątpiewają, czy ludzie będą zainteresowani masowym wykupywaniem polis. "Ktoś, kto rzadko korzysta z lekarza, nie ma motywacji, by płacić dodatkowo kilkaset złotych miesięcznie. Z kolei dla osób starszych cena może okazać się zaporowa" - argumentują.
Zwracają też uwagę, że już teraz można się prywatnie ubezpieczyć, ale zainteresowanie takimi usługami jest wciąż marginalne. Dlatego niektóre firmy wycofały się z rynku.
Resort liczy, że z naszych kieszeni uda się wyciągnąć nawet 15 mld zlotych z 28 mld złotych, które i tak wydajemy co roku na prywatną służbę zdrowia.
Czy plan Kopacz się powiedzie? Ustawa ma wejść w życie w przyszłym roku. Posłowie PO są za. "To duży krok w dobrym kierunku" - nie kryje entuzjazmu Elżbieta Łukacijewska. Jak tłumaczy, ludzie, których na to stać, powinni mieć możliwość legalnie zapłacić np. za lepszą protezę stawu biodrowego.
>> SLD znieczuli wszystkie rodzące
Opozycja jest przeciwko. "Jeśli dodatkowym ubezpieczeniom towarzyszyć będzie zmniejszenie koszyka, czyli tego, co teraz jest gwarantowane, to na to zgody nie będzie" - mówi były minister zdrowia w rządzie SLD Marek Balicki. A Bolesław Piecha z PiS dodaje, że niedopuszczalne jest dzielenie pacjentów na lepszych i gorszych.