Szef NFZ Jacek Paszkiewicz chce podnieść składkę na ubezpieczenie zdrowotne o 0,25 proc. Według niego ta "niewielka" podwyżka dałaby Funduszowi dodatkowe 1,5 mld złotych."Pozwoli to na utrzymanie stanu finansowego na poziomie nie niższym niż dotychczas" - tłumaczy.

Reklama

Paszkiewicz zapowiedział, że o podniesienie składki zaapeluje w najbliższym czasie do ministrów finansów i zdrowia. Zmiana miał by wejść w życie w 2011 roku.

>>>NFZ tnie kontrakty. Będzie coraz gorzej

Na pomyśle podniesienie składki ubezpieczeniowej suchej nitk nie zostawia Robert Gwiazdowski, ekonomista z Centrum im. Adama Smitha. "W obecnej sytuacji ekonomicznej takie decyzje są nie do pomyślenia" - powiedział nam.

Dlaczego? "Koszty podniesienia tej składki odczują przede wszystkim pracodawcy, którzy je opłacają. To może się przyczynić do wzrostu bezrobocia, bo utrzymanie pracownika będzie jeszcze droższe" - wyjaśnia.

Reklama