"Jeżeli prezydent nie zdecyduje się zawiesić szefa swojej kancelarii, to sprawa może zacząć obciążać jego urząd" - mówi nam Sebastian Karpinuk. Dodaje, że w świetle tych informacji bardzo niepokojąco wygląda stanowisko prezydenta, który ostro sprzeciwiał się prywatyzacji szpitali. "Można powiedzieć, że kancelaria prezydenta była w tej sprawie nadaktywna".

Reklama

>>> Afera z prezydenckim ministrem w tle

Według doniesień Radia ZET Bank Ochrony Środowiska miał stracić 100 mln złotych na handlu długami szpitali. Decyzje o kupowaniu długów po zawyżonych cenach miał podejmować właśnie Kownacki. On sam zapewnia, że była to trafiona inwestycja. Przypomina, że otrzymał od Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy BOŚ skwitowanie, czyli zatwierdzenie wszystkiego, co robił w banku.

Innego zdania jest Stefan Niesiołowski. "Jeżeli informacje dotyczące nieudanych inwestycji Kownackiego się potwierdzą, to jest on przestępcą" - mówi nam wicemarszałek Sejmu. Zastrzega jednak, że z ostateczną oceną sytuacji wstrzyma się do czasu zakończenia śledztwa.

Reklama

>>> Kownacki zarabiał 31 tysięcy dziennie

Według nieoficjalnych informacji sygnały o nieudanych inwestycjach Piotra Kownackiego w BOŚ docierały do polityków już kilka miesięcy temu. Pojawiały się też sugestie, że nie była to jedynie nieudana inwestycja, ale przemyślany system wyprowadzenia pieniędzy z banku.