Internet dostępny dla wszystkich, niskie bezrobocie, wysoki wzrost gospodarczy, ale za to częsta zmiana pracy i wydłużenie wieku przejścia na emeryturę. Taką wizję Polski za 21 lat przedstawił premier Donald Tusk. Razem z Michałem Bonim, szefem swoich doradców strategicznych, zaprezentował raport "Polska 2030. Wyzwania rozwojowe".
By pokazać, że inicjatywa ma poważny charakter i uniknąć wszelkich politycznych skojarzeń, na miejsce prezentacji raportu wybrano nowoczesną czytelnię biblioteki uniwersyteckiej w Warszawie. Na pokaz zaproszono kilkadziesiąt osób: naukowców, polityków z różnych opcji, dziennikarzy. Wystąpieniu premiera i Michała Boniego oraz prezentacji raportu na telebimach przysłuchiwali się też obecni w bibliotece studenci.
"Celem polityki musi być poprawa jakości życia ludzi i to przyświecało autorom raportu" - mówił premier. Raport na prawie czterystu stronach opisuje obecny stan Polski i prognozuje, jak będziemy się rozwijać przez najbliższe 20 lat. Wskazane są szanse i zagrożenia. Jakie?
Z jednej strony dokument prezentuje perspektywę gęstej sieci autostrad, bibliotek internetowych w każdej gminie i wszystkich dzieci w przedszkolach. Z drugiej - zagrożenia demograficzne, cywilizacyjne i rozwojowe. "Ten raport jest próbą wypracowania prawdziwej strategii, z której będą wynikały konkretne decyzje" - mówił Tusk. Dlatego w dokumencie proponowane są też recepty, niektóre niezbyt popularne, np. dotyczące wydłużenia wieku emerytalnego.
Z kontrowersyjności niektórych proponowanych rozwiązań rząd świetnie zdaje sobie sprawę. Właśnie dlatego Tusk mówił o potrzebie porozumienia politycznego, a pierwszym adresatem raportu został prezydent Lech Kaczyński. "Strategia dla Polski wymaga przełamywania barier. Co do wielu kwestii nie może być politycznego sporu" - mówił premier. Argumentował, że jeśli nie dojdzie do takiego porozumienia i życie polityczne będzie toczyło się tak jak dotąd, to Polska zacznie tracić dystans do innych krajów. Będą też zwiększały się różnice wewnątrz kraju. Tusk podał przykład bliskiego sobie Trójmiasta i Lublina. "Jeśli zachowały status quo, to w ciągu 20 lat różnica miedzy tymi ośrodkami się podwoi" - komentował premier.
O wolę polityczną apelował też Michał Boni. "Myślę, że wiedza jest w Polsce, w różnych zespołach, w różnych ośrodkach. Wola polityczna także jest, albo może się zrodzić, aby ten nowy projekt cywilizacyjny zrealizować" - podkreślił. "Otwartość różnych środowisk debatujących ze sobą być może jest do uzyskania, jeżeli uczciwie i poważnie te zadania podejmiemy" - dodał.
p
Blisko 400-stronicowy dokument opisuje obecny stan Polski i prognozuje, jak będziemy się rozwijać przez następne dwie dekady. Definiuje 10 wyzwań, które mają zapewnić Polsce skok cywilizacyjny.
>>>Rząd zbuduje tylko 6 kilometrów autostrad
Wyzwanie 1: Wzrost i konkurencyjność
Średnie tempo wzrostu PKB jest w Polsce niższe o ok. 1 proc. niż w innych krajach, które były w podobnym momencie rozwoju historycznego i gospodarczego: Irlandii czy Korei Południowej. Jednak głównym problemem jest niższa niż w tych krajach wydajność pracy.
A to oznacza, że Polska nie dogoni krajów rozwiniętych przed 2030 r. Zrównanie się z najbogatszymi państwami UE możliwe będzie dopiero w 2039 r., gdy na przykład Słowacja ma szansę zrobić to już w 2027 r., a Słowenia w 2017 r. Co nas opóźnia? Przede wszystkim zbyt mało osób aktywnych zawodowo oraz słaby poziom zaawansowanych technologii. Problem pomoże rozwiązać szybkie wstąpienie do strefy euro, co da większą możliwość uczestnictwa w globalnym rynku oraz inwestycje w zaawansowane technologie. Następne dwadzieścia lat mają być przeznaczone na dogonienie krajów najbardziej rozwiniętych.
Wyzwanie 2: Sytuacja demograficzna
Polska przeżywa poważne trudności demograficzne. Przyrost naturalny oscyluje wokół zera, a liczba ludności spada, choć od paru lat ten trend zaczyna się odwracać. Mimo to, do 2030 r. nie unikniemy zjawiska wyludnienia i starzenia się społeczeństwa, a w związku z tym nastąpi spadek liczby rąk do pracy. Niekorzystny jest stosunek osób czynnych zawodowo do ludzi w wieku poprodukcyjnym. Obecnie na każdego pracującego Polaka przypada 1,7 emeryta, w 2030 wskaźnik ten wzrośnie do 1,9, co może być poważnym zagrożeniem dla systemu zabezpieczeń społecznych, opieki medycznej i usług opiekuńczych.
Kluczem do rozwiązania tych problemów ma być aktywizacja zawodowa. Państwo będzie musiało wydłużyć czas aktywności zawodowej i zredukować możliwość wcześniejszego przechodzenia na emeryturę. Ma nastąpić także zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Docelowo chodzi o osiągnięcie sytuacji, w której na jedną osobę aktywną zawodowo będzie przypadać 1,1 osoby niepracującej. Państwo ma prowadzić działania na rzecz wzrostu liczby urodzeń, m.in. poprzez stworzenie warunków do łączenia pracy zawodowej z prowadzeniem domu, różnorodne formy urlopów wychowawczych czy zmniejszenie kosztów utrzymania dzieci, między innymi przez odpowiedni system podatkowy.
Wyzwanie 3: Praca i wysoka aktywność zawodowa
Między 2002 rokiem (który był najgorszym dotąd w wolnej Polsce, jeżeli chodzi o poziom bezrobocia) a 2008 rokiem (najniższy poziom bezrobocia) liczba osób pracujących zwiększyła się o 1,9 mln osób. W tym samym czasie liczba bezrobotnych spadła o 2,2 mln osób, a stopa bezrobocia z 20 do 7 proc. Zdaniem autorów raportu to pozorny sukces, bo w rzeczywistości zmniejszyła się liczba osób aktywnych zawodowo. Na tle innych krajów europejskich mamy jeden z najniższych odsetek osób aktywnych zawodowo. Polacy zarabiają coraz więcej, ale najwyższe pensje rosną szybciej niż niskie, co przyczynia się do dalszego rozwarstwienia społecznego. Autorzy raportu proponują przejście z opiekuńczości państwa, które gwarantuje swoim obywatelom pracę przez całe życie w jednym miejscu, na większą elastyczność: łącznie z gotowością zmiany miejsca zamieszkania w zamian za bezpieczeństwo zatrudnienia. Rozluźnione mają być regulacje prawa pracy, by pracodawca i pracownik mieli większą swobodę.
W 2030 r. ma pracować 75 proc. osób w wieku produkcyjnym (15 - 64 lata). Aby to osiągnąć, należy aktywizować ludzi młodych, kobiety, mieszkańców wsi oraz niepełnosprawnych. Stopa bezrobocia w czasach dobrobytu ma być niższa niż 5 proc. Co najmniej jedna piąta dorosłych powinna dokształcać się przez całe swoje życie zawodowe. Obecnie robi to jedynie 5 proc. dorosłych Polaków.
Wyzwanie 4: Odpowiedni potencjał infrastruktury
W swoim raporcie rząd mówi o prawdziwej rewolucji infrastrukturalnej, jaka ma nastąpić w Polsce w ciągu najbliższych dwudziestu lat. Mają powstać nie tylko nowe drogi, ale rozwinąć się sieć kolei, także superszybkich, oraz w znacznym stopniu upowszechnić transport lotniczy. Do 2013 r. priorytetem ma być rozwój dróg. Do tego czasu ma być w Polsce 2 tys. km autostrad, obecnie jest ich 763 km.
Jeszcze bardziej ambitny plan dotyczy budowy dróg ekspresowych. Dziś możemy korzystać z 428 km, za kilka lat ma być ich 5 tys. Z Poznania, Wrocławia czy Łodzi do Warszawy będziemy dojeżdżać siecią Kolei Dużych Prędkości, a to oznacza, że wagony będą mknęły z prędkością nie mniejszą niż 300 km/h. Równie dynamicznie ma rozwijać się transport lotniczy. Nowe lotniska mają powstać w Suwałkach i Bieszczadach. Polska ma się stać międzykontynentalnym centrum, gdzie będą lądowały samoloty z Indii, Chin czy Ameryki Północnej. PLL LOT ma dysponować co najmniej 40 maszynami, które będą w stanie pokonywać tak długie dystanse. Wszystko ma kosztować około 400 mld zł, a pieniądze mają pochodzić z kasy Unii Europejskiej.
Wyzwanie 5: Bezpieczeństwo energii i klimatu
Polska posiada niskie zasoby wody, a naszym terenom przyrodniczym grozi ograniczenie i zamiana w odrębne enklawy. Wciąż musimy dążyć do redukcji zanieczyszczeń wynikających z aktywności przemysłowej, szczególnie emisji dwutlenku węgla. Ochrona zasobów naturalnych musi być powiązana z zapewnieniem bezpieczeństwa energetycznego kraju. Przed Polską stoi dylemat, jak skutecznie harmonizować politykę środowiskową z energetyczną. Zakładany rozwój gospodarczy Polski będzie wymagał podwojenia możliwości energetycznych Polski.
Polska musi poprawić dostępność do wody oraz stan zalesienia kraju. Podnieść jakość powietrza i środowiska poprzez redukcję emisji dwutlenku węgla. Większe ma być wykorzystanie odnawialnych źródeł energii, np. wiatrowej, aby w 2030 r. wynosiła ona 30 proc. wytwarzanej w Polsce. Do 2020 - 2025 roku mają powstać w naszym kraju dwie elektrownie jądrowe. Bezpieczeństwo energetyczne wymaga uniezależnienia się od importu energii, dlatego ma wzrosnąć wykorzystanie energii pochodzącej z własnych zasobów, np. gazu ziemnego do 30 proc. udziału w rynku. Kluczowe ma być tu uczestniczenie Polski w europejskiej sieci solidarności gwarantującej bezpieczeństwo dostaw gazu.
Wyzwanie 6: Gospodarka oparta na wiedzy oraz rozwój kapitału intelektualnego
W 2030 r. edukacja i wiedza mają być głównymi czynnikami kształtującymi rozwój gospodarczy. Eksperci Tuska mówią o reformie, która do tego czasu umożliwi opiekę przedszkolną wszystkich dzieci zarówno w miastach, jak i na wsi, gdzie obecnie do przedszkola uczęszcza zaledwie 20 proc. najmłodszych. Kolejny element modyfikacji systemu nauczania ma w zdecydowany sposób podnieść wyniki nauki polskich uczniów w dziedzinach matematycznych i przyrodniczych. Polska za 20 lat ma znaleźć się w dziesiątce najlepszych krajów OECD. Teraz polscy uczniowie nie zdobywają w tych kategoriach nawet wyników średnich. Nacisk na matematykę i przedmioty przyrodnicze ma sprawić, że w 2030 r. blisko dwukrotnie zwiększy się liczba maturzystów, którzy będą wybierać studia inżynieryjne. Do tego czasu ma podnieść się także jakość nauczania w szkołach wyższych. Ma to być efekt m.in. wprowadzenia odpłatności za studia, w formie bonu edukacyjnego. Lepsze uczelnie będą przyciągały więcej studentów i tym samym dostaną więcej pieniędzy. Więcej pieniędzy ma dostać także nauka, ma być to 4 proc. PKB, z czego połowa ma pochodzić z sektora prywatnego. Dziś ten odsetek oscyluje wokół 1 proc. W zamian za nakłady na naukę, sektor prywatny ma dostać więcej naukowców. Dziś pracuje dla niego 8 proc. badaczy, za dwadzieścia lat ma to być aż 40 proc. Do tego czasu każdy Polak ma mieć dostęp do internetu.
Wyzwanie 7: Solidarność i spójność regionalna
Polska jest krajem jednorodnym pod względem kulturowym i cywilizacyjnym, ale z roku na rok pogłębiają się różnice między poszczególnymi regionami. Granica nadal przebiega między wschodnią i zachodnią częścią, rośnie też przewaga metropolii i dużych miast nad prowincją. Mieszkańcy zachodniej Polski zarabiają więcej niż mieszkańcy innych regionów. Ta część jest też bardziej zurbanizowana i lepiej wyposażona w infrastrukturę. Polska wschodnia nadal opiera się głównie na rolnictwie. W niektórych miejscach w województwie podlaskim i lubelskim odsetek pracujących w rolnictwie sięga 50 proc. Mieszkańcy wschodnich regionów deklarują bardziej konserwatywne poglądy i silniejszy związek z Kościołem katolickim. Słabością tej części Polski jest również to, że młodzi ludzie migrują i emigrują na zachód.
W polskich miastach mieszka jedynie 61 proc. ludzi, podczas gdy wskaźnik ten dla Europy Zachodniej przekracza 76 proc. Polska ma osiągnąć taki poziom za dwadzieścia lat. Ponad połowa dochodów rodzin wiejskich powinna za 20 lat pochodzić spoza rolnictwa. Mają rozwijać się też metropolie, które będą konkurować z największymi miastami w Europie. W 2030 prawie wszyscy powinni mieć możliwość w godzinę dotrzeć koleją lub transportem samochodowym do swojego miasta wojewódzkiego.
Wyzwanie 8: Poprawa spójności społecznej
W połowie lat 90. jedynie około jedna druga Polaków wyrażała zadowolenie z poziomu życia. Obecnie jest to już około 70 proc. Jednocześnie grupa niezadowolonych spadła do 5 proc.
Jednak Polska to kraj marnotrawionego kapitału ludzkiego. Ludzie utrzymywani przez państwo nie mają ochoty zmieniać swojego statusu i podwyższać poziomu życia. Chodzi przede wszystkim o bezrobotnych, rencistów oraz osoby z niskim wykształceniem.
Autorzy raportu wyróżnili trzy typy "polskich faweli", czyli obszarów wykluczenia. Są to: regiony popegeerowskie, wielkie blokowiska z lat 60. i 70. oraz tradycyjne regiony biedy miejskiej np: warszawska Praga. Im więcej dzieci w rodzinie, tym większe ryzyko ubóstwa. Ryzyko ubóstwa dzieci jest aż o 8 proc. wyższe niż w przypadku ogółu społeczeństwa. Polacy chętnie przechodzą na wcześniejsze emerytury lub zabiegają o renty z tytułu niezdolności do pracy, gdyż boją się, że zostaną brutalnie wyrzuceni poza rynek pracy.
W 2030 r. poziom ubóstwa ma być zmniejszony o 8 proc. i 15 proc. wśród rodzin wielodzietnych. Celem ma być też niedopuszczenie do wzrostu ryzyka ubóstwa wśród osób powyżej 65. roku życia oraz wzrost zatrudnienia niepełnosprawnych o 20 proc.
Wyzwanie 9: Sprawne państwo
W raporcie czytamy, że polskie instytucje publiczne, a szczególnie administracja, są pozbawione dynamizmu, kreatywności i zdolności reformowania się. Raport skupia się na administracji centralnej, która wymaga największych nakładów, by państwo sprawnie działało. Szczególnie wadliwy jest wymiar sprawiedliwości, który mimo wysokich nakładów finansowych nie reformuje się wystarczająco szybko, by sprostać oczekiwaniom obywateli. Wiele do życzenia pozostawia też edukacja i ochrona zdrowia. Państwo ma dać obywatelowi poczucie bezpieczeństwa oraz możliwości realizacji swoich praw. Administracja ma być nastawiona na zadowolenie swoich klientów, urzędnicy mają być bardziej sprawni i elastyczni. Podstawowym celem jest stworzenie pełnej i przyjaznej ludziom e-administracji i ułatwienie życia biznesowi poprzez stopniowe likwidowanie biurokracji. Ważnym elementem jest reforma wymiaru sprawiedliwości, polegające na skróceniu postępowań sądowych oraz zapewnieniu pomocy prawnej dla wszystkich chętnych.
Wyzwanie 10: Wzrost kapitału społecznego
Polacy nie ufają sobie nawzajem. Tylko co dziesiąty z nas ufa innym ludziom. Według autorów raportu w 2030 r. poziom zaufania wzrośnie jednak do 35 - 40 proc. Autorzy raportu są bardzo optymistyczni. Ich zdaniem stała frekwencja wyborcza będzie wynosić za 20 lat 60 proc. Jak uda się to osiągnąć? Nauczanie od najmłodszych lat powinno obejmować edukację obywatelską: zachęcać do aktywności społecznej i uczyć współpracy. Poprawić ma się jakość debaty publicznej. Bardzo mocno mają być wspierane organizacje pozarządowe. W 2030 r. na 10 tys. mieszkańców powinno przypadać ok. 20 takich organizacji. Wyzwaniem jest też zachęcenie Polaków do korzystania z dóbr kultury. Za 20 lat 70 proc. z nas będzie uczestniczyć w wydarzeniach kulturalnych. W tej chwili ten odsetek wynosi jedynie 40 proc.
p
Średnie tempo wzrostu PKB jest w Polsce niższe o blisko 1 proc. niż w innych krajach, które były w podobnym momencie rozwoju historycznego i gospodarczego: Irlandii czy Korei Południowej. Jednak głównym problemem jest niższa niż w tych krajach wydajność pracy.
A to oznacza, że Polska nie dogoni krajów rozwiniętych przed 2030 rokiem. Zrównanie się z najbogatszymi państwami UE możliwe będzie dopiero w 2039 roku, gdy na przykład Słowacja ma szansę zrobić to już w 2027 roku, a Słowenia w 2017 roku. Co nas opóźnia? Przede wszystkim zbyt mało osób aktywnych zawodowo oraz słaby poziom zaawansowanych technologii. Problem pomoże rozwiązać szybkie wstąpienie do strefy euro, co da większą możliwość uczestnictwa w globalnym rynku oraz inwestycje w zaawansowane technologie. Następne dwadzieścia lat ma być przeznaczone na dogonienie krajów najbardziej rozwiniętych. W 2030 roku mamy osiągnąć stały 5-procentowy wzrost PKB, utrzymać inflację w granicach 1 - 3 proc. rocznie oraz zmodyfikować system podatkowy. Ma nastąpić przeniesienie ciężaru podatkowego z podatków bezpośrednich (m.in. PIT) na podatki pośrednie (m.in. VAT, akcyza). Ma też zwiększyć się liczba płacących podatek dochodowy, ale jednocześnie najmniej zarabiający mają odprowadzać mniej pieniędzy do fiskusa, a firmy inwestujące w nowoczesne technologie i innowacje mają być traktowane przez system podatkowy preferencyjnie.