"Od początku oczekiwaliśmy, że to USA przekonają stronę rosyjską, iż instalacja nie jest skierowana przeciwko Rosji. Lepiej mieć tarczę i obecność amerykańską w Polsce, która nie wywołuje kontrakcji Rosji" powiedział "Gazecie Wyborczej" minister Radosław Sikorski.
>>> Sikorski pisze do Clinton: Co z rakietami?
Dodał, że Warszawa wciąż liczy na to, że Waszyngton wywiąże się ze zobowiązań i prz3ekaże nam baterię rakiet przechwtyjących Patriot. "Mam nadzieję, że różne spekulacje nie doprowadzą do tego, że bateria ta stanie się symbolem czego innego, mianowicie zawiedzionych polskich oczekiwań" - oświadczył.
>>> Dostaniemy Patrioty, ale... nieuzbrojone
"To, że taka sprawa jest przedmiotem nieporozumień, pokazuje, jak bardzo mylili się ci, którzy proponowali bezwarunkowe oddanie bezpieczeństwa Polski w ręce USA. Zadrażniano stosunki z sąsiadami i całą Unią Europejską, wierząc, że z każdej naszej nieroztropności uratuje nas dobry wujek zza oceanu. Tymczasem Stany Zjednoczone mają poważne problemy wewnętrzne i szereg strategicznych wyborów w swojej polityce globalnej. W ostatecznym rozrachunku tylko sami możemy zapewnić sobie bezpieczeństwo" - podkreślił szef polskiej dyplomacji.