Jak dowiedział się DZIENNIK, minister kultury Bogdan Zdrojewski w tym tygodniu zacznie prace nad zabezpieczeniem najcenniejszych zasobów mediów publicznych. Chodzi zwłaszcza o telewizyjne archiwa. To działanie prewencyjne PO, która nie wie, jaka będzie przyszłość ustawy medialnej po wecie prezydenta.

Reklama

Z naszych informacji wynika, że takie uzgodnienia zapadły między premierem a Zdrojewskim w piątek w Sejmie. "Minister nie jedzie na urlop. Przez wakacje ma wymyślić, jak bez względu na sytuację z ustawą ocalić to, co wartościowe" - mówi nam zorientowany w tej materii polityk PO.

Politycy PO mają wciąż nadzieję, że namówią lewicę do odrzucenia weta. Na razie SLD z deklaracjami się nie spieszy. "Tu nie chodzi o kupczenie z PO. Teraz trzeba odpowiedzieć na pytanie, czy jest szansa naprawy mediów publicznych? Ta ustawa takiej szansy nie daje" - mówi DZIENNIKOWI Grzegorz Napieralski, szef SLD. SLD decyzję podejmie po wakacjach.

>>> Czeka nas kolejna wojna o media

Utrzymania weta chce środowisko twórców. Burzę wywołała ich inicjatywa stworzenia nowej ustawy medialnej pod patronatem Lecha Kaczyńskiego. Politycy PO w odpowiedzi oskarżyli twórców o obronę partykularnych interesów. W wywiadzie dla sobotniego DZIENNIKA Agnieszka Holland wyznała, że jest bardzo zawiedziona postawą rządu. "W ciągu roku kilkakrotnie zgłaszaliśmy się na rozmowę z premierem albo z którymś z jego zastępców" - mówiła. Ale z drugiej strony panowała cisza. "Teraz dostaliśmy sygnał, że skoro spotkaliśmy się z prezydentem, to oni są obrażeni" - mówiła Holland.

Reklama

Dlaczego PO nie odpowiadała na inicjatywę twórców? Na to pytanie samym politykom Platformy trudno odpowiedzieć. "Jak do tego doszło? Nie wiem, naprawdę. Nie wiedziałem nawet, że były takie próby z ich strony" - mówi jeden z członków rządu. Przyznaje, że zrażanie sobie środowiska było "niepotrzebne i niefortunne". O to,dlaczego premier się nie spotkał z twórcami, zapytaliśmy rzecznika rządu. Paweł Graś odesłał nas jednak do Grupińskiego. A ten nie odbierał telefonu.

czytaj dalej

Reklama



Poseł PO Jacek Fedorowicz nie rozumie żalów Holland. "Premier na pewno jest gotów do rozmowy, ale dzisiejsze problemy, jak kryzys, nie tworzą dobrego klimatu do takiego dialogu" - tłumaczy w rozmowie z DZIENNIKIEM. Podkreśla, że najważniejszym partnerem do rozmów dla twórców jest minister kultury. "Lub takie osoby jak ja czy Kazimierz Kutz, które reprezentują w Sejmie sprawy twórców. A my nie otrzymaliśmy od nich propozycji" - zaznacza.

>>> Prezydent zawetował ustawę medialną

Fedorowicz zapewnia jednak, że zależy mu na kompromisie. "Nie chcę jątrzyć, szanuję twórców, sam do nich należę, pracowałem ostatnio z Agnieszką" - mówi. Jego zdaniem dobrym sygnałem była też piątkowa zgoda premiera na dofinansowanie ze źródeł pozabudżetowych dla Radiowej "Dwójki" i TVP Kultura. Politycy PO w ostatnich dniach są nieco ostrożniejsi w wypowiedziach atakujących twórców. A z naszych informacji wynika, że w resorcie kultury rozważane jest spotkanie ze środowiskiem.