Donald Tusk też przesadził, nazywając działania PiS zamachem stanu. Takich zamachów mieliśmy już w III RP kilka, a wszystkie tuż przed wyborami. Przy ordynacjach majstrował każdy, kto tylko mógł, od SLD po AWS, pisząc prawo pod aktualne wyniki sondaży.
Jednak powszechność błędów w żaden sposób go nie uprawiedliwia. I nie rozumiem wiary liderów Prawa i Sprawiedliwości w to, że podobnym manipulacjami przesądzą o społecznym poparciu dla swej partii. Jeśli PiS nie dotrzyma umowy, którą zawarł z Polakami, to wymyślane pod siebie ustawy i tak zostaną za parę lat zmienione lub wykorzystane przez PO czy SLD.
Zamiast angażować tyle siły w dopasowywanie prawa, należałoby skupić się na realizacji programu, z którym prawie rok temu - jak ten czas leci - wygrało się wybory parlamentarne i prezydenckie. Choć wcale nie napisało się do nich ordynacji.