Dokumenty, według których Micewski był współpracownikiem SB i działał pod pseudonimami "Historyk" oraz "Michalski", wpadły w ręce dziennikarzom "Rzeczpospolitej". To mocne oskarżenia. Micewski był bowiem przyjacielem prymasa Stefana Wyszyńskiego i Józefa Glempa. Ale jak się okazało, informował generałów MSW o najważniejszych sprawach Kościoła. Donosił przez 10 lat, od połowy lat 70.
"To przykład działacza katolickiego o ogromnych ambicjach politycznych, ale gdy nie było pola do ich realizacji, świadomie wchodził w układ z SB" - ocenia Micewskiego doradca prezesa IPN, historyk Antoni Dudek. W podobnym tonie wypowiadają się ks. Adam Boniecki - redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego", w którym pisywał Andrzej Micewski - i były prezydent Lech Wałęsa. Ten ostatni twierdzi, że od początku znajomości nie ufał temu człowiekowi i zablokował jego kandydaturę na stanowisko redaktora naczelnego "Tygodnika Solidarność". "Od tego czasu byłem wrogiem dla Micewskiego, nie mógł mi tego wybaczyć" - opowiada legendarny przywódca Solidarności.