To oznacza, że wszyscy, którzy wiedzą, gdzie jest były senator, muszą o tym powiedzieć policji. Za ukrywanie Henryka Stokłosy, czy pomoc w jego ucieczce - grozi 5 lat więzienia. Za biznesmenem wystawiono już wcześniej krajowy list gończy.
Stokłosa jakby zapadł się pod ziemię. Od kilku tygodni nikt go nie widział. Plotki głoszą, że biznesmen uciekł do Ameryki Południowej. A prokuratura chce mu postawić poważne zarzuty, m.in. wręczenie łapówki jednemu z poznańskich sędziów, a także skorumpowanie urzędników Ministerstwa Finansów. Dzięki temu miał uzyskiwać wielomilionowe umorzenia podatkowe.
58-letni Henryk Stokłosa, senator w latach 1989-2005, ma kłopoty od lata ubiegłego roku. Wtedy, w związku z aferą korupcyjną w Ministerstwie Finansów, do jego biur weszli policjanci z Centralnego Biura Śledczego. Znaleźli tam dokumenty z których wynikało, że korzystał "z usług" skorumpowanych urzędników.
To nie koniec kłopotów byłego senatora. W Poznaniu trwa przeciw niemu śledztwo w sprawie nielegalnego zakopania szczątków zwierząt na polach jego firmy - "Farmutilu".