Jak donosi "Życie Warszawy", Gosiewski znalazł się wśród ministrów, którzy muszą, po ocenie resortów, poprawić wyniki swojej pracy. Premier przekazał bowiem ministrom zbiorcze dane o opóźnieniach w przygotowaniu aktów prawnych. Był to dla niego jeden z najważniejszych punktów w ocenie poszczególnych resortów. I okazało się, że za znaczną część opóźnień z tej listy odpowiada właśnie Przemysław Gosiewski, który kieruje Komitetem Stałym Rady Ministrów.

Według gazety, chodzi o blisko 50 ustaw i rozporządzeń.

Gosiewskiego - pisze "Życie Warszawy" - czekają teraz trudne dni. Bo musi przełknąć utratę opinii "drugiego po Bogu", a co za tym idzie, będzie mniej widoczny w mediach. W końcu na swojego zastępcę premier Kaczyński wyznaczył ostatnio byłego szefa MSWiA Ludwika Dorna.

Może to spowodować, że Gosiewski za kilka tygodni zdecyduje się na powrót na fotel przewodniczącego klubu parlamentarnego PiS. Tam mógłby uzyskać samodzielność i pozwolić sobie na stałą obecność w mediach - pisze "Życie Warszawy".