Grupka przeciwników Giertycha zgromadziła się przed siedzibą jego resortu i przed pomnikiem Romana Dmowskiego.
"Roman Giertych jest najgorszym ministrem edukacji" - przekonywał jeden z organizatorów pikiety Kuba Machaj. "Nie da się ukryć, że jest dzisiaj zimno, ale pod Ministerstwem Edukacji od czasu jak kieruje nim Giertych jest zawsze lodowato, niezależnie od pory roku" - dodał.
Demonstrujący krytykowali m.in. założenia rządowego projektu "Zero tolerancji dla przemocy w szkole", który jest oczkiem w głowie ministra edukacji.
"Nie chcę, by moje dziecko musiało chodzić do szkoły, w której uczniów traktuje się jako potencjalnych przestępców, a nie jak partnerów - a na tym polega szkoła propagowana przez Giertycha. Nie chcę, by moje dziecko chodziło w mundurku do szkoły, w której w mundurkach będą też nauczyciele, gdzie wszyscy są ubrani tak samo i panuje ostry reżim" - powiedziała uczestniczka demonstracji Anka Brudzińska.
Zebrani protestowali też przeciw broszurze wydanej przez ojca ministra edukacji - europosła Macieja Giertycha. Twierdzi w niej m.in., że Żydzi sami są sobie winni, że zostali odizolowani.