Apel skierowany był do parlamentarzystów. Jego sygnatariuszki chcą, by nie zmieniali oni konstytucji tak, by w konsekwencji wprowadzić całkowity zakaz aborcji. Ojciec Tadeusz Rydzyk nazwał skandalem fakt, że Maria Kaczyńska podpisała ten dokument. "Nie nazywajmy tego inaczej, nie nazywajmy nigdy, że szambo jest perfumerią" - grzmiał Rydzyk w Radiu Maryja.



"Bardzo sobie cenię poparcie środowisk Radia Maryja, jednak w wypowiedzi ojca Rydzyka padły słowa, które nie powinny paść" - powiedział premier Jarosław Kaczyński w "Sygnałach Dnia". Dodał, że Maria Kaczyńska została prawdopodobnie wprowadzona w błąd, gdyż - jego zdaniem - proponowane zmiany w konstytucji mają zabezpieczyć obecny stan prawny, a nie wprowadzić całkowity zakaz aborcji.



"Pewnie jej wmówiono, że chodzi o taką sytuację, w której zgwałcona 13-latka, która zaszłaby w ciążę, byłaby przez państwo zmuszona do urodzenia tego dziecka" - powiedział premier. Dodał, że radziłby prezydentowej uważniej się przyglądać tego typu apelom, bo "jest przeświadczony, że doszło do nieporozumienia".



"Premier tak się przestraszył ojca Rydzyka, że teraz mówi, że żona prezydenta została wprowadzona w błąd. Przez kogo? Pani Maria Kaczyńska przeczytała ten apel i podpisała go. Nawet powiedziała, że zrobiła to z pełnym przekonaniem" - odpowiada premierowi Monika Olejnik.



"Jestem zaskoczona, że premier wypowiada się tak, jakby był na tym spotkaniu. Przede wszystkim nie było rozmowy o 13-letnich dziewczynkach. Apel powstał spontanicznie i była w nim mowa o tym, by nie zmieniać konstytucji, bo przepisy dostatecznie chronią życie. Podpisały się pod nim dziennikarki, panie minister z kancelarii i prezydentowa" - dodaje Olejnik.

Przypomina, że prezydent Lech Kaczyński podziela zdanie żony w sprawie tego zapisu w konstytucji.

Kancelaria Prezydenta nie chce komentować słów premiera na temat Marii Kaczyńskiej.