Przeczytaj fragmenty stenogramu rozmowy Oleksego z Gudzowatym

Oleksy: Kasa i tak wypływa partyjna przecież do Borowskiego, do paru innych.
Gudzowaty: Tak?
Oleksy: Ale oczywiście! Nie zwróciłeś uwagi, bo co cię to obchodzi, że Borowski wyciągnął koszty kampanii prezydenckiej, 500 tysięcy, a SLD 4,5 miliona. Tylko że Cimoszewicz miał trzy tygodnie kampanii, a Borowski trzy miesiące.
Bisztyga: Kręcił w rozliczeniu?
Oleksy: Pewnie!



Do nagrania rozmowy Józefa Oleksego z Aleksandrem Gudzowatym dotarł DZIENNIK.

"Józef Oleksy opluwa wszystko i wszystkich" - oburza się Borowski. Dlatego zapowiada, że jeśli były premier go nie przeprosi, spotkają się w sądzie.

"Prowadziłem bardzo skromną kampanię. Do tego wszystkie sprawozdania oceniała Państwowa Komisja Wyborcza. Nie znalazła żadnych niedopatrzeń" - tłumaczy Borowski. Były marszałek Sejmu nie chce komentować oskarżeń pod adresem innych liderów lewicy. "Część rzeczy, które porusza premier Oleksy, działa się po moim odejściu z SLD, o reszcie nie miałem pojęcia" - dodaje Borowski.

Lider SLD Jerzy Szmajdziński, którego Oleksy nazwał "bucem nadętym", odmówił dziennikowi.pl komentarza w tej sprawie. Za to Wojciech Olejniczak, szef SLD, nie pozostawił na Oleksym suchej nitki.

"Takiego oblicza Józefa Oleksego nie znaliśmy" - rzucił Olejniczak w rozmowie z TVN24. Oleksy na spotkaniu z Gudzowatym skrytykował Olejniczaka: "Jak narcyz. Nic nie umie, w żadnym języku słowa nie umie. To jest lider młodej, europejskiej lewicy?! Do cholery" - mówił były premier. "Nie wierzę żadnemu z lewicy" - dodał.

Reklama

"Opowiada jakieś dziwne rzeczy. W taki sposób się nie postępuje. Chodzi nie tylko o zarzut, ale o słowa, które padają w kierunku kolegów i koleżanek" - oburzył się Olejniczak.

"Zachował się jak stara kobieta w maglu" - skwitował nagranie Krzysztof Janik, minister spraw wewnętrznych i administracji za rządów SLD.